Tor zaskoczył nas kompletnie - MDM Komputery ŻKS Ostrovia - Lokomotiv Daugavpils (komentarze)

Trener Marek Cieślak uważa, że tor w Ostrowie był taki jak zwykle. Zawodnicy z kolei narzekają, że wlano w nawierzchnię za dużo wody i przygotowano tor, który bardziej pasował gościom niż gospodarzom. Atmosfera w Ostrovii daleka od sielanki.

Mateusz Borowicz : Sześć punktów w trzech startach to nie jest najgorszy wynik, ale oczekiwałem czegoś więcej od siebie. Niestety, z Rune Holtą znowu nie dogadaliśmy się i brakło dla mnie miejsca. Musiałem odpuścić i spadłem z dobrej pozycji. Szkoda. Gdybym pojechał więcej wyścigów, trudno powiedzieć, ile zrobiłbym punktów. To jest teraz takie gdybanie. Szkoda, że brakło tych punktów. Torem nie ma się co tłumaczyć. Trzeba na każdym torze jechać. Trening był bez polewaczki. Łotysze okazali się po prostu lepsi i tyle.

Andrzej Lebiediew: Przegraliśmy mecz, ale jesteśmy lepsi w dwumeczu. Możemy cieszyć się ze zwycięstwa w całej lidze. To fajne uczucie, kiedy drużyna wygrywa Nice PLŻ. Dziękuję kibicom, którzy przyjechali tak daleko, żeby nas dopingować. Przez cały sezon staraliśmy się wygrywać. Ten ostatni mecz też chcieliśmy zwyciężyć, ale najważniejszy był triumf w dwumeczu. Było trochę nerwowo do samego końca, ale Antonio Lindbaeck wytrzymał ciśnienie i dowiózł nas do Ekstraligi. Czy w niej pojedziemy? To już nie od nas zależy, ale od władz klubu. Na pewno chcielibyśmy spróbować swoich sił w najlepszej lidze świata.

Nikołaj Kokin: Droga do tego zwycięstwa była długa i ciężka. To największy sukces naszego klubu. Na początku sezonu mieliśmy plany, by wejść do play-offów. Jak już to zrobiliśmy, to chcieliśmy powalczyć o coś więcej. To wygranie ligi to jest nagroda dla całej naszej drużyny za ciężki sezon. My zrobiliśmy swoje. To, czy pojedziemy w Ekstralidze nie zależy ode mnie.

Marek Cieślak: Wygrywa drużyna, przegrywa drużyna. Przez cały sezon byliśmy razem. Jeśli teraz zwalamy winę na mnie, to ja czegoś nie rozumiem. Kiedy byłem zawodnikiem, to nie zwalałem winy na toromistrza. Tor polany był identycznie dla czterech zawodników. Jeśli ktoś tak tłumaczy porażkę, nie powinien jeździć na żużlu. Dzisiaj ja tylko jestem winny temu, że nie wygraliśmy dwumeczu? A dotychczasowe mecze, te wszystkie zwycięstwa i awans do finału, to tylko moja zasługa? To zawodnicy je wygrali czy ja? Jeżeli dzisiaj jestem winny porażki w finale, to znaczy, że wcześniej to też ja te mecze wygrywałem, a nie oni. Takimi wypowiedziami zawodników jestem zawiedziony. Nawet, kiedy oni pojechali słabo, personalnie nigdy nie wskazywałem, że ten czy tamten zawalił. Wygrała drużyna, przegrała też drużyna. Jeżeli dzisiaj drużyna broni swoich tyłków i mówi, że ja przegrałem finał, bo im zrobiłem inny tor, to znaczy, że nie była to drużyna.

[event_poll=57136]

Michał Szczepaniak: Tor nie był taki sam jak w piątek na treningu i zajęło mi trochę czasu zanim ogarnęliśmy to wszystko. Przejechaliśmy w tym sezonie dwadzieścia kilka treningów w Ostrowie. Zawsze jakoś to szło. Było trudniej lub łatwiej, ale wygrywaliśmy i dawaliśmy radę. Dzisiaj tor zaskoczył nas kompletnie. To nie do nas pytanie, dlaczego taki był. Nie było opadów, a był przygotowany tak jak w rundzie zasadniczej na Daugavpils, kiedy to spadł deszcz i pasowało wówczas Łotyszom. Wtedy nas zaskoczył tor, bo były opady deszczu. Teraz nie padało, a tor był taki jak sam wtedy. Nie chcę roztrząsać tematu. Na chłodno trzeba to wszystko przeanalizować. Na pewno wielka szkoda, że nie awansowaliśmy, bo nadzieje na to były ogromne.

Ostrovia - Lokomotiv: Bieg, który przesądził o wszystkim

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu: