Hop [bullet=hop.jpg]
Przygotowanie toru
Wielkie brawa należą się organizatorom zawodów, którzy po mimo kilkudniowych opadów deszczu w Tarnowie, stanęli na wysokości zadania i zdołali odpowiednio przygotować tor do niedzielnego meczu. Gospodarze zrobili to w sposób niemalże perfekcyjny, gdyż kibice mogli obejrzeć wiele ciekawych i trzymających w napięciu wyścigów.
Ambicja KS Toruń
Kluczowym dla losów dwumeczu o brąz okazał się być pierwszy mecz na MotoArenie, gdzie torunianie przegrali różnicą aż dziesięciu punktów i mieli niewielkie szanse na odrobienie strat w rewanżu. Mimo wszystko drużyna Jacka Gajewskiego podjęła rękawicę i w Tarnowie walczyła do ostatniego biegu. Kierownictwo gości chciało osiągnąć jak najlepszy wynik, o czym świadczyć mogą rezerwy taktyczne w biegach nominowanych, kiedy to losy zwycięstwa dawno były już rozstrzygnięte.
Fruwający Janusz Kołodziej
Końcówka sezonu bezsprzecznie należy do lidera Unii Tarnów. Kołodziej został najlepszym zawodnikiem rundy play-off, a swoją niezwykle efektowną jazdą czarował także w kończącym sezon meczu. Nawet jeśli start nie ułożył się po jego myśli, na dystansie potrafił mijać swoich rywali z olbrzymią łatwością.
Przebudzenie Jasona Doyle'a
Australijczyk w dobrym stylu zakończył sezon ligowy w Polsce. W ostatnich tygodniach na jego barki spadła fala krytyki, gdyż uczestnik cyklu Grand Prix notował rozczarowujące wyniki. W Tarnowie udowodnił jednak, że drzemie w nim potencjał i jako jedyny zawodnik gości (poza kontuzjowanym Paweł Przedpełski) potrafił nawiązać równorzędną walkę z miejscowymi.
Bęc [bullet=bec.jpg]
Upadek Pawła Przedpełskiego
Młodzieżowiec KS Toruń rozpoczął spotkanie od dwóch zwycięstw, lecz w trzecim starcie zanotował groźnie wyglądający upadek i więcej na torze już się nie pojawił. Przedpełski zaciekle walczył o pozycję z Martinem Vaculikiem, co przepłacił urazem ręki. Jeden z liderów toruńskiej drużyny udał się do szpitala na szczegółowe badania, ponieważ po powrocie do parku maszyn uskarżał się na ból w dłoni.
Zagubiony Kacper Gomólski
Po dobrym występie w pierwszym meczu na torze w Toruniu, Jacek Gajewski postanowił przesunąć go na pozycję prowadzącego parę, jednak Gomólski tym razem nie spisał się na miarę swoich możliwości. Znacznie więcej można było spodziewać się po jego występie biorąc pod uwagę fakt, iż jeszcze rok temu na co dzień zdobywał punkty dla tarnowskiej Unii.
Bezbarwny Chris Holder
Jeszcze jeden minus w szeregach KS Toruń. Australijczyk w Tarnowie zdobył tylko trzy punkty, co jest jego jednym z najsłabszych wyników w całym sezonie. Spotkanie co prawda zaczął całkiem nieźle, jednak z biegiem czasu było coraz gorzej i w biegach nominowanych już nie zobaczyliśmy go na torze.