W ostatnim wyścigu fazy zasadniczej Grand Prix Polski w Toruniu, awans do półfinałów zapewnił sobie Niels Kristian Iversen. Duńczyk pojechał dobrze w półfinale i tym samym stanął do walki o miejsca na podium. Niestety dla niego, w decydującej rozgrywce przyjechał czwarty i ostatecznie musiał obejść się smakiem. - Oczywiście czwarte to miejsce to ciągle finał, ale miałem nadzieję na więcej. Kiedy już znajdziesz się w finale, to chcesz przynajmniej zająć trzecie miejsce i znaleźć się na podium i zdjęciach. To niezły rezultat, ponieważ ten wieczór był bardzo ciężki. Poczucie komfortu na torze nie było łatwe do uzyskania, gdyż tor zmieniał się bardzo szybko. Bycie szybkim na torze wymagało bardzo wiele pracy. Przez całe zawody zmagałem się z różnymi sytuacjami. Ostatecznie wyszło nieźle. Nicki dzisiaj po prostu fruwał i w efekcie mogę zapomnieć o trzecim miejscu w klasyfikacji generalnej. W Melbourne będę się po prostu cieszył jazdą - komentuje "PUK".
Wielu zawodników podkreślało po zawodach znakomitą atmosferę jaka panowała w sobotni wieczór na Motoarenie. 33-latek także odczuł wspaniałe zachowanie trybun, ale jak niejednokrotnie sam podkreślił, nie wszystko w Toruniu było tak jakby to sobie wymarzył przed samymi zawodami. - Tutaj zawsze panuje świetna atmosfera i jestem także przekonany, że widowisko było znakomite dla kibiców, ale dla mnie ściganie się na tym torze jest zawsze ciężkie. Z pewnością nie jest to mój ulubiony tor - zaznacza Iversen. Mimo wszystko, podobnie jak większość ekspertów, Duńczyk nie wyobraża sobie cyklu Grand Prix bez rundy w grodzie Kopernika. - Widać, że ludzie znakomicie się bawią także w mieście. Ten stadion jest wspaniały i z pewnością potrzebuje tej rundy - dodaje.
Zawodnik jeżdżący w tym sezonie dla MONEYmakesMONEY.pl Stali Gorzów podobnie jak reszta stawki Grand Prix okazywał w sobotni wieczór swoje wsparcie dla Darcy'ego Warda. Do żużlowców dołączały się także trybuny, regularnie prezentując symbole akcji wspierającej Australijczyka. - Oczywiście, że to był dzień dla Dracy'ego. To bardzo trudny moment dla sportu, ale wszyscy robią co w ich mocy aby mu pomóc. Żużel to jedna wielka rodzina i w takich momentach pokazujemy, że jesteśmy wszyscy jednością. To bardzo ważne, ponieważ cały sportowy świat widzi, że sport to coś więcej niż rywalizacja - podkreśla Iversen.
Ostatnia runda Grand Prix odbędzie się w australijskim Melbourne. Zawody zaplanowano na 24 października.