Patryk Dolny przed rewanżem w Gnieźnie: Jestem pełen optymizmu
W meczu barażowym Polonii Piła z Łączyńscy-Carbon Startem Gniezno pierwszoplanową postacią był Patryk Dolny. Wychowanek pilskiego klubu zdobył z bonusami czternaście oczek i z optymistycznym nastawieniem podchodzi do rewanżu.
Zero punktów Patryka Dolnego podczas meczu finałowego w Gdańsku, było dla wszystkich sporym zaskoczeniem, bowiem był on przez cały sezon liderem swojej drużyny. Wychowanek pilskiego klubu chciał szybko zapomnieć o tej wpadce i zrehabilitował się w barażu. - Muszę powiedzieć, że przez pierwsze dwa dni po meczu, to gdzieś w głowie siedziało. Nie mogłem sobie wybaczyć, ale czasu nie cofnę. Musiałem to wszystko sobie poukładać i dzięki pomocy rodziny, mojego teamu i Jarka Tkaczewskiego, czyli mojego fizjoterapeuty, doszedłem do siebie. Niepotrzebnie sobie nabijałem różne rzeczy do głowy. Mecz mi nie wyszedł, bardzo żałuję, bo chciałem jak najlepiej, ale nic nie mogłem zrobić. Tym bardziej się cieszę, że mecz ze Startem był w moim wykonaniu dość dobry i to w mojej głowie zamazuje plamę z Gdańska. Podchodziłem do barażu jak do każdego innego spotkania. Pozwala mi to w miarę dobrze punktować, bo gdybym zaczął kombinować i się spinać, to nic by z tego nie wyszło. Wiem to z mojego doświadczenia.
W meczu ze Startem Dolny rozpędzał się z biegu na bieg, a sztab szkoleniowy Polonii mógł tylko żałować, że zabrakło mu jednego oczka, by wystąpił w ostatniej gonitwie dnia. - W piętnastym biegu jechali najlepsi, czyli ci którzy najlepiej punktowali. Nie wiem co by było, gdybym ja pojechał. Może byłoby tak samo, może inaczej - tego nie wiemy. Cieszę się, że wygrałem czternasty bieg, gdzie Norbert Kościuch cały czas siedział mi na ogonie. Do ostatniego metra musiałem patrzeć za siebie i spoglądać gdzie on jest, bo cały próbował mnie zaatakować, ale na szczęście udało mi się go w miarę wyczuć przez cztery okrążenia i dowieźć trzy punkty.KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>