"Liglad" w pierwszych dwóch wyścigach wywalczył 5 punktów. Druga część zawodów była kompletnie nieudana dla 23-latka. W programie zawodów kibice zapisywali przy jego nazwisku same zera. Z czego to wynikało? - Wyszedł mi pierwszy wyścig i w jego trakcie bardzo dobrze czułem się na motocyklu. Drugi bieg nie był taki zły, ale motocykl nie jechał już tak, jak wcześniej. Musiałem czekać dość długo na swój drugi start. Jechałem w wyścigu numer 1., a potem 8. i tor mocno się zmieniał. Później przegrywałem starty, ale robiłem wszystko, by jechać na punktowanych pozycjach. Ze względu na błędy, jakie popełniałem, nie ułatwiałem sobie sprawy - powiedział w rozmowie z naszym portalem Michael Jepsen Jensen.
Młody Duńczyk nie rotował w sprzęcie i całe zawody odjechał na jednym motocyklu. - Nie zdecydowałem się na zmianę motocykla przed ostatnim wyścigiem. Wykonałem próbny start, ale z powrotem wsiadłem na pierwszy motor, bo stwierdziłem, że jest on lepszy - tłumaczył.
Kolejna i zarazem ostatnia runda cyklu Grand Prix w sezonie 2015 odbędzie się 24 października w australijskim Melbourne. Michael Jepsen Jensen nie będzie w najbliższym czasie narzekał na częste starty, ale jak mówi, przerwa od jazdy powinna wpłynąć na niego korzystnie. - Uważam, że kilkanaście dni przerwy od jazdy dobrze mi zrobi. Muszę jednak przyznać, że czekam ze zniecierpliwieniem na ostatnią rundę cyklu Grand Prix w Australii - zakończył.
A PÓŹNIEJ SIĘ DZIWISZ ZE PRZYJEDZIESZ DO RAWICZA I SIĘ W ŁUK 2 RAZY SKŁADASZ .