Działacze tarnowskiego klubu zrobią wszystko, aby utrzymać w drużynie piątkę seniorów, która tak świetnie spisała się w sezonie 2015. W kuluarach głośno mówi się, że coraz bliżej przedłużenia kontraktu są Janusz Kołodziej i Martin Vaculik, a ważną umowę ma Leon Madsen. - Naszym priorytetem jest zachować skład z tego sezonu i na tym się skupiamy. Rozmowy są prowadzone i myślę, że wszystko idzie w dobrą stronę. Nie chcę jednak rzucać terminami, kiedy podpiszemy pierwszy kontrakt. Jeszcze chwilę trzeba poczekać - powiedział Paweł Baran.
W Tarnowie nie ma żadnych obaw, że brak zmian w składzie wpłynie w negatywny sposób na wyniki drużyny. Taką sytuację przerabiano w tym sezonie w Gorzowie, gdzie po zdobyciu mistrzowskiego tytułu postawiono na tych samych zawodników.
- A może powtórzy się sytuacja z sezonu 2004 roku, kiedy Unia nie zmieniła składu i rok później obroniła mistrzostwo Polski? - pyta Baran. - Nie wiemy, co nas czeka. Nie ma sensu budować składu, patrząc na to, że akurat w Gorzowie nie zrobili wyniku. Człowiek nigdy nie mógłby nic zrobić, gdyby chciał myśleć w ten sposób. My skupiamy się na sobie i ja jestem przekonany, że jak zrobimy korektę na pozycji juniora, to nadal będziemy mocną drużyną - zapowiada.
Jedna zmiana jest jednak przesądzona, bo wiek juniora skończył Ernest Koza. Niewykluczone, że w jego miejsce zakontraktowany zostanie młodzieżowiec z zewnątrz. Najgłośniej mówi się w tym kontekście o pozyskaniu Krystiana Rempały.
- Korekta, o której wspomniałem będzie na pewno, bo Ernest odchodzi w wiek seniora. Ciężko mi teraz odpowiedzieć, czy pozyskamy jakiegoś juniora z zewnątrz. Opcji jest kilka i zobaczymy, co z tego wyjdzie. Chcemy być mocniejsi niż w tym roku, ale to jest kwestia rozmów - stwierdził tajemniczo trener Jaskółek.
Brązowi medaliści z tego sezonu chcieliby mieć w przyszłym roku w swoich szeregach zawodnika rezerwowego. Pozyskanie takiego żużlowca będzie jednak trudnym zadaniem. - Problem z tym jest jednak taki, że ciężko zakontraktować do tej roli żużlowca wysokiej klasy, który godziłby się na taką pozycję. Poza tym taka sytuacja nie wpływa na niego samego korzystnie, bo nie rozwija się odpowiednio, a i pozostali zawodnicy z pierwszego składu mają gdzieś tam w głowie taką myśl, że jeśli zawalą mecz, to zaraz w poczekalni jest ktoś inny. Nie chcę czegoś takiego robić, żeby wprowadzać nerwowość do drużyny. Na razie skupiamy się na skompletowaniu podstawowego składu, a potem będziemy się zastanawiać, kto ewentualnie mógłby do nas trafić na pozycję zawodnika oczekującego - zakończył Baran.
Unia Tarnów podejmie dobre z ich punktu widzenia decyzje kadrowe, zobaczymy co to znaczy.. Czy zostaną bez przewietrzenia składu s Czytaj całość