Greg Hancock chce klubu z ambicjami

Włodarze PGE Stali liczą na to, że uda im się zatrzymać Grega Hancocka. Mechanik i menedżer zawodnika - Rafał Haj nie wyklucza takiego scenariusza, ale jasno zaznacza, że Amerykanin chce walczyć w polskiej lidze o najwyższe cele.

Michał Wachowski
Michał Wachowski
Greg Hancock / Na zdjęciu: Greg Hancock

PGE Stal wygrała w niedzielę baraże z MDM Komputery ŻKS Ostrovią, kończąc w ten sposób sezon 2015. W obu spotkaniach o pozostanie w elicie wystąpił Greg Hancock. Trudno jednak powiedzieć czy kibice Żurawi zobaczą go rzeszowskich barwach także w kolejnym sezonie.

Prezes klubu, Andrzej Łabudzki, jeszcze przed barażami zadeklarował, że chciałby zatrzymać liderów drużyny, w osobach Grega Hancocka i Petera Kildemanda. Duńczyk stwierdził w rozmowie z naszym portalem, że nie ma powodów do odejścia z Rzeszowa. Bardziej zagadkowa jest jednak przyszłość Amerykanina, o którego zabiegać mogą czołowe kluby PGE Ekstraligi.

- Tak, rzeszowianie są zainteresowani przedłużeniem współpracy, ale na tę chwilę nic nie jest jeszcze przesądzone - tłumaczy mechanik i menedżer zawodnika, Rafał Haj. - Greg nie myślał na razie o tym, gdzie będzie jeździł. Przed nami jeszcze jedne ważne zawody, czyli Grand Prix w Australii. Dopiero po powrocie z tego turnieju zaczniemy zajmować się sezonem 2016 - zaznacza.

Przed rokiem Amerykanin był jednym z ostatnich zawodników, którzy podpisali kontrakty na sezon 2015. Wydaje się, że tym razem będzie miał większe pole manewru, a w kuluarach łączy się go z przenosinami do KS Toruń.

- Nie ma w tej chwili powodu do pośpiechu. Jakieś propozycje już są, ale głębiej wejdziemy w ten temat po ostatnich zawodach w Australii. Mamy nadzieję, że kluby będą wyrażać zainteresowanie Gregiem. Na pewno chciałby jeździć w zespole, który jest w stanie walczyć o medale - kwituje przedstawiciel zawodnika.




Czy na miejscu Grega Hancocka zostałbyś w Rzeszowie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×