Marcin Nowak w PGE Ekstralidze wykręcił średnią biegową 0,723, co dało mu 55 pozycję w statystyce najskuteczniejszych zawodników rozgrywek. - Trochę brakowało mi tego sprzętu w tegorocznych rozgrywkach ligowych. W tym sezonie miałem ogromnego pecha, bo zatarło mi się aż osiem silników! Nie znam zawodników, którym się zepsuło tyle jednostek podczas jednego sezonu, a mi się to zdarzyło w jednym roku. Jedni mają defekty, drudzy kontuzje, ale na szczęście to drugie mnie omijało - powiedział wychowanek Fogo Unii Leszno.
20-latek pojechał we wszystkich meczach MRGARDEN GKM Grudziądz w tym sezonie. - Myślę, że zyskałem doświadczenia jeżdżąc w Ekstralidze. Wiadomo, są tam lepsi rywale. Chciałbym podziękować z tego miejsca Krzyśkowi Buczkowskiemu, który pożyczył mi na kilka kolejek jego silnik. Wtedy pokazałem, że na odpowiednim sprzęcie potrafię robić punkty.
Marcin Nowak skończy w przyszłym roku 21 lat, co oznacza, że sezon 2016 będzie jego ostatnim w gronie juniorów. - Moje indywidualne zmagania były nawet udane. Trochę zabrakło mi w Indywidualnych Mistrzostwach Wielkopolski, bo zająłem trzecie miejsce, a mógłbym spokojnie wygrać. Niestety podczas jednej rundy zatarły mi się dwa silniki, przez co praktycznie straciłem 6 punktów, których zabrakło w końcowej klasyfikacji.
Startować jako młodzieżowiec w przyszłym sezonie nie będzie już Piotr Pawlicki, a to oznacza, że jego miejsce w Fogo Unii może zająć Marcin Nowak. - Szczerze mówiąc to nie znam swojej przyszłości klubowej. Decyzję podejmie zarząd leszczyńskiego klubu. W dalszym ciągu mam kontrakt z Fogo Unią Leszno i na pewno byłoby świetnie jeździć w macierzystym klubie, ale to nie ode mnie zależy.
Weź przykład z Borowicza. Woził tyły w eks Czytaj całość