Senior gościem. Kluby będą nadużywać przepisu?

Wiele wskazuje na to, że od sezonu 2016 zmianie ulegnie przepis dotyczący korzystania z zawodnika na zasadach gościa. Nowa propozycja już teraz budzi wiele kontrowersji.

O bardzo prawdopodobnej zmianie dotyczącej nowych zasad korzystania z gościa pisaliśmy już wcześniej. Przepis ma zostać rozszerzony i obejmować także polskich seniorów. Kontrowersje budzi jednak fakt, że nowe regulacje nie zakładają ograniczeń związanych z Kalkulowaną Średnią Meczową. Kluby będą musiały jednak zdefiniować, który zespół zawodnik będzie mógł reprezentować jako gość. - I dzieje się to, czego się obawiałem. Wiem, że jeden z naprawdę dobrych zawodników ekstraligowych otrzymał już propozycję jazdy na tych zasadach od klubu pierwszoligowego. A wydawało mi się, że w zmianach chodzi o to, by jeździli żużlowcy, którzy na co dzień tej jazdy mają mniej - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Krzysztof Cegielski.

Nasz ekspert ma wiele obaw i uważa, że tak "otwarty" przepis sprawi, że kluby będą go nadużywać. - Mam obawy, że będzie wiele nadużyć. Chyba wszyscy zdążyli zauważyć, że każdy klub w środowisku żużlowym dba przede wszystkim o własny interes. Jeśli będzie mógł wykorzystać zawodnika, który danego dnia nie jedzie, to będzie robić wszystko, by tak postąpić. Ten temat wymaga doprecyzowania. Brak ograniczeń dotyczących KSM też powoduje wątpliwości. Może dochodzić do manipulacji meczami. Samowolka dotycząca wyboru polskich zawodników sprawia, że kluby będą z tego korzystać. Chciałbym też wiedzieć, jak będzie działać przepis, jeśli mecz pierwszej ligi zostanie przełożony na inny dzień - wyjaśnia Cegielski.

Wątpliwości pojawiają się także w przypadku okoliczności, w których możliwe powinno być korzystanie z gościa. Jak twierdzi Cegielski, seniorzy ekstraligowi powinni jeździć w niższej lidze tylko w przypadku urazu jednego z zawodników klubu Nice PLŻ. I to może powodować jednak nadużycia, bo takie pojawiały się już w przeszłości w przypadku przepisu dotyczącego zastępstwa zawodnika, kiedy można było go stosować za więcej niż jednego żużlowca.

- To jest kolejna kwestia, która wymaga wyjaśnień. Pole do naciągania przepisu jest duże. Nie jesteśmy w stanie wszystkiego zabezpieczyć. Moim zdaniem sam pomysł jest bardzo dobry, ale pamiętajmy, o co nam wszystkim chodziło. Zmiany miały pomóc tym, którzy faktycznie nie startują, a teraz może dojść do tego, że obierzemy zupełnie inny kierunek. Powinniśmy zagospodarować Polaków, którzy nie jeżdżą. Za chwilę będzie jednak tak, że dołożymy jazdy tym, którzy radzą sobie bardzo dobrze - wyjaśnia Cegielski.

Źródło artykułu: