Na początku piątkowego posiedzenia Komisji Kultury Fizycznej i Sportu Rady Miasta włodarz pierwszej stolicy Polski przyznał, że w osobach przedstawicieli Rady Nadzorczej Start Gniezno S.A. dopatruje się wiarygodnego partnera biznesowego. - Dzisiaj, po tych kilku rozmowach z członkami Rady Nadzorczej, jestem przekonany, że po drugiej stronie stoi solidny i wiarygodny partner biznesowy. W roku 2015, jak i latach wcześniejszych miasto wspomagało gnieźnieński żużel. Były to kwoty rzędu około czterystu tysięcy złotych. Muszę też to powiedzieć publicznie, że w przyszłorocznym budżecie zawarliśmy kwotę niższą - na poziomie 250 tysięcy złotych. Oczywiście ten projekt może ulec zmianie - rozpoczął.
Następnie głos zabrali reprezentanci klubu. Przedstawili oni genezę powstałych problemów, a także aktualne położenie ośrodka. Przemówienia kolejnych osób skwitował Zdzisław Kujawa, członek Rady Nadzorczej. - Czy chcecie ten żużel wesprzeć i chcecie, żeby on był, czy uważacie, że Gniezno bez żużla może funkcjonować? - skierował pytanie w stronę radnych.
Następnie ponownie o głos poproszony został prezydent miasta, Tomasz Budasz. Podziękował on przedstawicielom Rady Nadzorczej za sponsorowanie klubu, a także za przybliżenie powstałego mankamentu. - Po pierwsze chciałbym podziękować za to co panowie robicie dla gnieźnieńskiego żużla. Za to, że jesteście na dobre i na złe. To jest dla wielu tysięcy osób ważny sport i tym się żyje. Dziękuję, iż jesteście, że deklarujecie chęć dalszego działania. Przybliżyliście nam genezę powstania tej trudnej sytuacji klubu. Dziękuję wam za to, że macie odwagę nam o tym powiedzieć.
Budasz skierował w stronę Rady Nadzorczej pytanie, czy w dalszym ciągu ma zamiar wspierać gnieźnieński żużel. Odpowiedzi udzielił przewodniczący tegoż podmiotu, Robert Łukasik. - Ja, jako przewodniczący spółki, mogę zadeklarować, że w roku 2016 dalej będziemy razem z klubem. Nie przyszliśmy po to, aby podziękować za współpracę i powiedzieć, że odchodzimy, ale po to, by znaleźć partnera, nie kogoś kto ma tylko dać kasę, ale partnera, który będzie z nami współpracował i rozwiązywał te problemy. Na tę chwilę te wszystkie problemy spłynęły na nas. My oczekiwalibyśmy z państwa strony nie tyle wsparcia finansowego, co wsparcia duchowego czy mentalnego - wyjaśnił.
Prócz tego Łukasik przyznał, że żużel w pierwszej stolicy Polski czeka kolejny trudny rok. Dodał również, iż po jego zakończeniu wszystko powinno iść "z górki". - Uważam, że mamy przed sobą trudny rok, bo przyszły taki będzie. To ostatni rok upadłości układowej. Jeżeli sobie z nim poradzimy, to uważam, że już większych problemów nie będziemy mieli. Mamy jakiś pomysł z tym, żeby zakontraktować zawodników. Mamy pomysł, aby ten sport szedł do przodu. Generalnie jest taka sytuacja, że potrzebujemy partnera, który nas wspomoże i będzie z nami na dobre i na złe.
Po wysłuchanych przemówieniach prezydent Budasz zgodził się, by zwiększyć kwotę dofinansowania działalności klubu. - Chciałbym złożyć jasną i czytelną deklarację, z jaką wystąpię do radnych. Jestem po analizie budżetu. Przekonaliście mnie panowie. Do budżetu na 2016 rok wprowadzę kwotę 400 tysięcy złotych dotacji dla żużla gnieźnieńskiego. Chcę również zabezpieczyć interes miasta w ten sposób, by te pieniądze podlegały weryfikacji i transparentności. Dotacja dla klubu sportowego polega na tym, że są to pieniądze publiczne, które podlegają rozliczeniu.
.....Najgorsze dni w historii gnieźnieńskiego żużla to rok 2004.Jest to ostatni rok, w którym drużyna reprezentująca Gród Lecha występuje pod szyldem Spółd Czytaj całość