Jacek Frątczak: Zawodnicy mają dystans do Rybnika

Jacek Frątczak uważa, że ŻKS ROW Rybnik czeka tej zimy bardzo trudne zadanie. - Potrzebują dwóch żużlowców z najwyższej półki, ale nie będzie im łatwo. Zawodnicy mają do nich dystans - twierdzi.

W ostatnich dniach z klubów napływa niewiele informacji transferowych. Przyszłoroczne składy niektórych ekip są w dalszym ciągu dużą niewiadomą. Być może jednak zmieni się to wraz z początkiem grudnia. - Wtedy może nastąpić przyspieszenie i wysyp kontraktów - uważa Jacek Frątczak. - Inna sprawa, że pieniądze lubią ciszę. Jestem przekonany, że rozmowy mają teraz miejsce lub wchodzą nawet w decydującą fazę. Być może w niektórych przypadkach ważniejsza jest jednak data związaną z rozliczeniem się z zawodnikami. Z tym także może być związany okres wyczekiwania. Być może zawodnicy chcą zobaczyć, jak wypadnie weryfikacja w procesie licencyjnym - dodaje nasz rozmówca.

Najwięcej ruchów kadrowych ma do wykonania ŻKS ROW Rybnik. Jacek Frątczak twierdzi jednak, że beniaminkowi będzie bardzo ciężko pozyskać zawodników z najwyższej półki. - I nie chodzi tu nawet o aspekty finansowe, bo akurat rybniczanom pod tym względem nie można wiele zarzucić. Wręcz przeciwnie, są bardzo solidni - podkreśla. - Problem polega jednak na tym, że niektórzy zawodnicy mogą mieć do nich dystans, który bierze się z braku doświadczeń ekstraligowych w ostatnich latach. Rybnik jest pod tym względem nieco egzotycznym miejscem. To problem, z którym zmaga się niemal każdy beniaminek - wyjaśnia Frątczak.

Sytuacja w Rybniku może się jednak zmienić, jeśli klub przekona do współpracy jedną z gwiazd. To może podziałać korzystnie również na innych żużlowców, z którymi prowadzone są negocjacje. - Życzę im utrzymania, bo to bardzo utytułowany klub. Taka drużyna przydałaby się Ekstralidze. Mogliby ubarwić rozgrywki w kolejnych latach. Nie przekreślam ich szans, jeśli pójdą drogą podobną co PGE Stal Rzeszów. Tak naprawdę potrzeba im dwóch wzmocnień. Moim zdaniem to muszą być jednak zawodnicy z górnej półki. Mają solidnego juniora. Kacper Woryna może poradzić sobie na najwyższym poziomie, bo kilku innych młodzieżowców przechodzi teraz w wiek seniora. Rzeszowianom rok temu się udało, bo pozyskali Hancocka i Kildemanda, a mocno rozwinął się u nich Rempała. Dobry momenty miał też Lampart i to wystarczyło. Rybnikowi nie trzeba aż tak wiele do szczęścia, ale uważam, że będzie im i tak trudno - dodaje na zakończenie Frątczak.

Źródło artykułu: