Tomasz Chrzanowski: Wszyscy jesteśmy w martwym punkcie

WP SportoweFakty / Karol Słomka
WP SportoweFakty / Karol Słomka

Tomasz Chrzanowski chce w zbliżającym się sezonie jeździć w Nice PLŻ. Wychowanek Apatora w minionych rozgrywkach poczuł czym jest jazda w PLŻ 2. - Jeden mecz na miesiąc mija się z celem. Nie ma formy, jazdy, satysfakcji i zarobku - zauważył.

W tym artykule dowiesz się o:

Na razie Tomasz Chrzanowski czeka na rozwój sytuacji. - Nie wiemy co się wydarzy w przepisach. Oczywiście prowadzę rozmowy i mam umówione dwa spotkania. Liczyłem na to, że ligi zostaną połączone, bo odjechanie jednego meczu na miesiąc w PLŻ 2 mija się z celem. Nie ma formy, jazdy, satysfakcji i zarobku. Gdy nie siedzi się dwa tygodnie na motorze, nie da się jechać ciągiem i robić formy - powiedział żużlowiec.

Jednym z klubów, w których mógłby jeździć były uczestnik Grand Prix jest Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk. - Wysłałem swoją propozycję do Wybrzeża i chętnie bym startował w tym klubie. Śledzę co się wydarzyło w Gdańsku i jaki skład tam zmontowano. Nie wiem jakie dalsze plany kadrowe ma klub. Dużą rolę odgrywa u mnie odległość. Dojeżdżałem spory kawałek do Krosna i wiem czym to pachnie. Dodatkowo w Nice PLŻ jest więcej spotkań i to czynnik przeważający. Chcę jeździć w tej lidze - zdeklarował Tomasz Chrzanowski.

Czy w takim razie jest szansa na to, że zawodnik jeżdżący ostatnio w KSM-ie Krosno zostanie w swoim dotychczasowym klubie? - Rozmawiałem z krośnieńskimi działaczami, ale nie było jeszcze tematu warunków finansowych, na jakich mógłbym startować. Wszyscy jesteśmy w martwym punkcie. Zawodnicy i działacze nie wiedzą jaki będzie kształt rozgrywek. W środowisku mówi się o tym, że Kolejarz Rawicz i Kolejarz Opole pojadą juniorami i działacze boją się, że mecze będą do jednej bramki i koszta wzrosną. Nie wiem gdzie znaleźć złoty środek. W kwestii połączenia lig mówi się o przepaści pomiędzy zespołami, ale Włókniarz zbudował skład, który poradziłby sobie w wyższej lidze. Lepiej by częstochowianie mogli tam jeździć, niż miałyby na siłę przystąpić do rozgrywek drużyny nie mające odpowiedniego składu. Spodobała mi się propozycja pana Władysława Golloba, ale my zawodnicy jesteśmy tu na samym końcu i nie mamy nic do gadania - dodał Chrzanowski.

Czym wychowanek Apatora chce się kierować przy wyborze klubu? - Przede wszystkim liczy się zaufanie. Chcę się czuć potrzebny i mieć dobry kontakt z trenerem. Rywalizacja sportowa jest ważna, ale musi być zdrowa. Gdy reprezentowałem Orzeł zdobywałem 10 punktów w meczu, a w kolejnym spotkaniu nie jechałem. To nie było do końca fair. Najważniejszy jest jednak trener. To nie jest przypadek, że Marek Cieślak robi dobrą atmosferę obojętnie gdzie pójdzie - stwierdził Tomasz Chrzanowski.

Na razie nie zapowiada się więc, że Chrzanowski szybko podpisze kontrakt. - Czekamy na wyjaśnienie kwestii licencji klubów i na to które kluby dostaną zaproszenie do Nice PLŻ. Wszystko dzieje się za późno i nie wiem czy ktoś jest w stanie skonstruować budżet na nowy sezon, nie wiedząc jeszcze w jakiej lidze ma starować - zauważył.

Kalendarz żużlowy na 2016 rok w sprzedaży wysyłkowej - KLIKNIJ i sprawdź szczegóły. Polecamy!

Źródło artykułu: