Chris Holder idolem Norberta Krakowiaka. "Cieszę się, że będę mógł z nim jeździć"

Norbert Krakowiak ma w drużynie KS Get Well Toruń wspierać Pawła Przedpełskiego, na pozycji młodzieżowca. Jak sam podkreśla, możliwość startów ze swoim idolem jest dla niego wielkim wyróżnieniem.

Kariera Norberta Krakowiaka zaczyna gwałtownie przyspieszać. Transfer do KS Get Well Toruń oznacza walkę o najwyższe cele w PGE Ekstralidze, ale zawodnik wydaje się być całkiem spokojny o swoją adaptację w najwyższej klasie rozgrywkowej. - Wiadomo, że jest to bardzo duże wyzwanie i sporo się o tym myśli, ale gdybym wiedział, że nie dam sobie rady to na pewno nie szedłbym do Ekstraligi, tylko wolałbym pojeździć jeszcze sezon w I lidze. Mam nadzieję, że podołam oczekiwaniom. Będę dobrze przygotowany zarówno fizycznie jak i sprzętowo więc myślę, że dam radę - komentuje Krakowiak.

Pierwszy sezon wśród najlepszych ekip w Polsce, wychowanek klubu z Ostrowa spędzi w doborowym towarzystwie i z pewnością będzie miał się od kogo uczyć. Zwłaszcza osoba Chrisa Holdera wzbudza szczególne emocje u 16-latka. - Oczywiście to super, że będę mógł startować u boku takich zawodników. Greg Hancock to jak wiadomo wielka klasa, podobnie jak Martin Vaculik. Jest także Kacper Gomólski, z którym się znam, bo razem trenowaliśmy w Gnieźnie. Moim idolem od zawsze był Chris Holder, to jemu najbardziej kibicowałem i bardzo się cieszę, że będę mógł z nim jeździć  - podkreśla Krakowiak.

Osobą, która bardzo zabiegała o sprowadzenie Krakowiaka do zespołu z Torunia, był Jacek Gajewski. Menedżer Aniołów widzi spory potencjał w tym zawodniku i z pewnością jest jedną z kluczowych postaci odpowiedzialnych za ten transfer. - Pierwszy kontakt był faktycznie z panem Gajewskim i praktycznie przez cały czas z nim się kontaktowaliśmy - przyznaje wychowanek Ostrovii. - Było trochę problemów z klubem z Ostrowa, gdyż ten prawdopodobnie nie wystartuje w lidze, ale myślę, że to się wszystko szybko wyjaśni - dodaje.

Na 16-latku, podobnie jak na wielu innych zawodników, wrażenie robi Motoarena, na której przyjdzie mu startować. Jak się okazało, ma on jednak także nie do końca miłe wspomnienia z toruńskim torem. - Stadion jest piękny. W poprzednim sezonie miałem okazję tam startować i nawet zająć drugie miejsce w rozgrywkach Nice Cup, ale powiem szczerze, że gdy w wieku trzynastu lat przyjechałem i zaliczyłem bodajże pięć albo sześć uślizgów w jednych zawodach to powiedziałem sobie, że nigdy już nie chcę tutaj przyjeżdżać, ale po poprzednim sezonie z najgorszego stał się jednym z najlepszych - komentuje z uśmiechem na twarzy Krakowiak.

Źródło artykułu: