WP SportoweFakty: Dlaczego pana firma zdecydowała się na podpisanie umowy na okres aż 10 lat?
Sławomir Gębka: Na dziś FIM World Speedway League to jedna impreza w roku i tylko duża perspektywa czasowa daje szansę na jej rozwój, wzrost prestiżu i dobre kontrakty telewizyjne oraz sponsorskie. Zależało mi na tym zapisie bardzo. To najtrudniejszy do zaakceptowania przez FIM punkt w całym kontrakcie i wymagał ode mnie sporo wysiłku. O mały włos właśnie z tego powodu nie doszłoby do szczęśliwego finału. Na szczęście jak czytał pan w komunikacie międzynarodowej federacji motocyklowej stanęło na mojej wersji.
Liga Mistrzów ma od 2017 roku odbywać się poza Europą. Dlaczego?
- Miałem nadzieję, że już w tym roku uda nam się opuścić Stary Kontynent, ale kontrakt wynegocjowaliśmy i podpisaliśmy dopiero w grudniu, a ponadto termin mamy kwietniowy i na odkrywanie nowych miejsc jest już zwyczajnie za późno. Rok 2016 szybko minie i już 17 marca 2017 rozpoczniemy nowy rozdział w historii żużla. Wierzę, że będzie to bardzo interesująca propozycja zarówno dla kibiców, zawodników, jak i całego środowiska.
Jak to się stało, że kalendarz jest ustalany po zakończeniu sezonu 2016, a pan już dziś ma datę imprezy w roku 2017?
- To jest biznes. Lubię żużel i podziwiam tych chłopaków, którzy jeżdżą, ale nie jestem jakimś ortodoksyjnym fanem, patrzę na to na chłodno. Kiedy spotkałem się dwa tygodnie temu w Genewie z władzami FIM, by dogadać sporne elementy kontraktu zagrałem w otwarte karty. Dziękuję za zaufanie Ignacio Veranda, Jean-Paul Gombeaud, a dla Armando Castagni składam podziękowania za okazaną pomoc. Mam wrażenie, że w rozwoju projektu Ligi Światowej mamy dziś wspólny cel.
Europa się na pana nie obrazi? W końcu to tutaj są najlepsze ligi świata, największe gwiazdy i w końcu stąd pochodzą uczestnicy FIM WSL.
- Kilkadziesiąt lat temu wydawało się, że żużel to przede wszystkim Anglia i daleko, daleko w tyle inne federacje. Dziś Polacy szczycą się, że mają najlepszą ligę na świecie, Szwedzi trochę się z tego śmieją, a Anglicy zostali nieco w tyle. Wydaje mi się, że wybór nowego szefa BSPA, którym został Keith Chapman pozwoli Anglii odzyskać trochę prestiżu, mam nadzieje, ze polskie środowisko nauczy się mówić wspólnym głosem, bo kilka osób chyba spogląda z podziwem tylko w lustro, a od Szwedów nauczymy się spokoju i radości ze sportowej rywalizacji. A jeśli zainteresowanie i pieniądze będą jeszcze gdzieś indziej, to będzie z korzyścią dla wszystkich innych żużlowych krajów.
Co nowego czeka nas w WSL?
- Reguły gry ustala FIM, ja mogę sugerować delikatne korekty. Ale nie zamierzam robić rewolucji. Zależy mi na juniorach, stąd niezmiennie lansuję konieczność wstawienia juniora z danego kraju pod numer piąty w każdej drużynie. I tak pewnie będzie od 2017 roku, ale podkreślam to nie ja jestem od zasad. Podoba mi się myślenie władz FIM w tej sprawie, ku mojemu zaskoczeniu niektóre pomysły rozwoju WSL są jeszcze odważniejsze od moich.
Jakieś szczegóły?
- Najpierw zróbmy coś konkretnego, a potem będziemy o tym opowiadać. Jestem na początku drogi, bez pomocy i życzliwości wielu osób nie będę w stanie wszystkiego skończyć. Mam w otoczeniu kilka fajnych osób, liczę, że przy realizacji celu pojawią się kolejne, które wesprą ten projekt.
Czy cykl zdołał pozyskać nowych sponsorów i ile będą zarabiać w nim zawodnicy?
- Mam partnerów, sponsorzy to nie jest odpowiednie słowo, a nagrody z roku na rok będą wyższe, już w tym sezonie najlepszy klub dostanie oprócz 10.000 euro zwrotów kosztów, dodatkowo 35.000 euro nagrody. To są większe pieniądze niż za zwycięstwo w regulaminach pojedynczych zawodów SGP, czy turnieju SWC, a z pewnością nie jest to ostatnie słowo. Po szczegóły zapraszam na naszą stronę internetową: www.fimwsl.com.
Ambasadorem cyklu został Jarosław Hampel. Dlaczego on i jaka będzie jego rola?
- Biorąc pod uwagę plany związane z cyklem, chciałem żeby to był Polak. To dziś najlepszy polski zawodnik. Lubię jego mądrość, spokój i rozsądek. Jestem pełen podziwu dla jego klasy sportowej. Jest ceniony przez zawodników na całym świecie. Jestem szczęśliwy, że przystał na moją propozycję. Najwyższe władze FIM wyraziły uznanie dla tego wyboru. Wymieniać dalej?
A jego rola?
- Jak każdego Amasadora - reprezentowanie projektu na zewnątrz, poza środowiskiem żużlowym i często w krajach, gdzie wiedza o dyscyplinie jest niewielka. Trailer, który przygotowali fachowcy od KSW, jest zrobiony przez filmowców i jakościowo może być pokazywany w kinach na całym świecie. Zobaczą go ludzie, którzy nigdy nie byli na zawodach żużlowych. Został zrealizowany na stadionie w Gorzowie i tu moje wielkie ukłony dla Maćka Zmory, który kilka razy bardzo pomógł mi w funkcjonowaniu w Polsce.
Jak zamierzacie rozwiązać problemy przynależności klubowej zawodników do poszczególnych klubów?
- Tak ja mówiłem wcześniej nie zamierzam robić żadnej rewolucji, to nie jest moje zadanie. To jest w gestii FIM. Dziś reguły są jasne. W przypadku konfliktu z przynależnością liczy się narodowość i długość kontraktu z danym klubem. Im wcześniej został podpisany, tym większa szansa, że zawodnik będzie reprezentował dany klub.
Czy WSL będzie przez najbliższe 10 lat jednym turniejem w roku czy możliwe jest rozszerzenie formatu tej imprezy?
- To jest w gestii FIM, rozmawiamy o ciekawym wariancie rozszerzającym format, ale zdecydowanie za szybko, by o tym mówić. Z pewnością nie zburzy to kalendarza, gdyż zawsze wszystko rozgrywane będzie w marcu.
Rozmawiał Jarosław Galewski