Pierwszy wniosek zakłada, że jeszcze przed rozpoczęciem sezonu wszystkie kluby muszą usunąć kickboard (drewniana część u dołu bandy drewnianej) znajdujący się pod bandą dmuchaną. - To pozostałość z czasów, gdy band dmuchanych jeszcze nie było. Ta deska na dole wzmacnia tylko dolną część bandy. Obecnie stanowi zagrożenie dla zawodników, którzy wpadają pod bandę dmuchaną. Najlepszym przykładem jest kontuzja Jarosława Hampela. Nie mówię, że do niej by nie doszło, ale jest szansa, że obrażenia byłyby mniejsze. Obecnie kickboard jest już przy bandzie dmuchanej. Przed sezonem weryfikatorzy torów będą zobowiązani do sprawdzenia, czy kickboardy zostały usunięte - powiedział Leszek Demski.
Druga zmiana ma dotyczyć sposobu mocowania band pneumatycznych. - Nie można dokonać zmian w samej bandzie, bo jest ona homologowana. Dlatego zaproponowaliśmy, aby gumowy kickboard nie był przez kluby całkowicie oczyszczany. Często jest tak, że po prostu leży on na torze. Od teraz ma być przysypany warstwą około 10 centymetrów. Oczywiście również nie wyeliminuje to wpadania zawodników pod bandę, ale jest szansa, że zmniejszy niebezpieczeństwo - wyjaśnił Demski.
Trzecia propozycja jest najdalej idąca ze wszystkich. - Chodzi o zabezpieczenie zawodników, którzy uderzają w bandę na prostej. W sezonie 2016, bo od kolejnego jest szansa, że wejdą w życie nowe bandy. Musimy znaleźć rozwiązanie na rok 2016 i dlatego proponujemy, aby na tych torach, gdzie bandy są sztywne i bez pola amortyzacji, uciąć słupki i połączyć je elementem na wkręty. Wystarczy kawałek płaskownika i wkręty. W przypadku uderzenia wkręty pękają i banda się przechyla - zakończył Leszek Demski.
Propozycje komisji bezpieczeństwa muszą zostać zaakceptowane przez Główną Komisję Sportu Żużlowego.
Natomiast wg mnie druga zmiana, czyli przysypanie fartucha, nic nie da.
Ale ogólnie fajnie, że panowie coś robią w kierunku bezpieczeństwa