Peter Kildemand: O Unii słyszałem dużo dobrego

Materiały prasowe / twitter.com/UniaLesznoKS
Materiały prasowe / twitter.com/UniaLesznoKS

Bardzo mocny zespół zbudowała na nadchodzący sezon Fogo Unia Leszno. Nową twarzą wśród Byków jest Peter Kildemand. Czy Duńczyk odnajdzie się w tak mocnej drużynie?

Peter Kildemand w zeszłym sezonie zdobywał punkty dla rzeszowskiej Stali. Szybko podjął decyzję o zmianie klubu i jeszcze pod koniec 2015 roku związał się kontraktem z Fogo Unią Leszno. Dołączył tym samym do naszpikowanej gwiazdami drużyny.

Duńczyk zazwyczaj stara się jednak stawiać sobie wysokie cele. Tak było i tym razem. - O Unii słyszałem dużo dobrego. Do tego ma ona bardzo mocny zespół, a ja jestem bardzo ambitny i mam nadzieję na walkę o najwyższe cele. Stąd się tu znalazłem - wyjaśnił "Pająk".

Miniony rok był bardzo udany dla 26-latka. Znalazł się w piętnastce najskuteczniejszych zawodników PGE Ekstraligi i do tego z powodzeniem radził sobie w cyklu Grand Prix, w którym zastępował kontuzjowanego Jarosława Hampela. Sezon 2016 będzie jednak dla niego ciężki z tego względu, iż będzie startował dodatkowo w SEC, a także m.in. w lidze szwedzkiej. - Oczywiście życzyłbym sobie sezonu bez kontuzji. Liczę też, że będę zdobywał sporo punktów dla mojej nowej drużyny nie tylko na "Smoku", ale i na wyjazdach - przyznał.

Peter Kildemand został nowym Bykiem
Peter Kildemand został nowym Bykiem

Dla Kildemanda to pierwsze dni spędzone w Lesznie od czasu transferu. Zawodnik stara się jednak jak najszybciej zaaklimatyzować i uczestniczy w spotkaniach drużyny z kibicami. Tak było choćby w środę, gdy leszczynianie wybrali się do Rydzyny i Rawicza. - Peter Kildemand został ciepło przyjęty. Jest to bardzo waleczny zawodnik. Do tego łatwo nawiązuje kontakty, więc myślę, że dobrze wkomponuje się w nasz zespół - poinformował trener Fogo Unii - Roman Jankowski.

Choć leszczynianie zakontraktowali sześciu seniorów, to Duńczyk bez problemów powinien wywalczyć sobie miejsce w składzie. Jak dotąd był często liderem swoich ekip, lecz tym razem może być mu ciężko o to miano. U boku będzie miał bowiem m.in. Nickiego Pedersena, Emila Sajfutdinowa czy Piotra Pawlickiego.

Źródło artykułu: