Wąska kadra seniorów: Ryzyko czy zdrowy rozsądek?

Unia Tarnów i Stal Gorzów deklarują, że nie będą szukać przed sezonem 2016 rezerwowego seniora. Trenerzy tłumaczą, że nie chcą, by zawodnicy musieli rywalizować o miejsce w składzie. Z drugiej jednak strony podejmują w ten sposób ryzyko.

Zarówno w kadrze Unii Tarnów, jak i gorzowskiej Stali znajduje się obecnie pięciu seniorów. Nic nie wskazuje na to, by sytuacja ta mogła się zmienić przed startem nowego sezonu. - Nasz skład jest zamknięty i nie planujemy już nikogo pozyskać - powiedział trener Jaskółek, Paweł Baran. Podobnego zdania jest także szkoleniowiec gorzowian. - W poprzednim sezonie mieliśmy rezerwowego seniora, ale ta koncepcja się nie sprawdziła - wyjaśnił Stanisław Chomski.

Oba kluby wyszły z założenia, że trzymanie zawodnika oczekującego lub tego, który walczy o skład, przynosi więcej szkód niż korzyści. - Gdy w drużynie jest rywalizacja, czasem dochodzi do sytuacji, że zawodnicy walczą o skład na treningu. Dają wtedy z siebie wszystko, co najlepsze i zdarza się, że przed samym meczem uchodzi już z nich powietrze. Poza tym żużlowiec jedzie wtedy z dużym obciążeniem, bo wie, że jeśli zawali jeden czy drugi wyścig w meczu, może stracić miejsce w składzie. Wychodzę więc z założenia, że lepiej mieć pięciu seniorów i większy komfort psychiczny u zawodników. Mówi się, że dodatkowy senior mógłby motywować resztę zawodników i się z tym zgadzam. Nie ma jednak w tej sprawie złotego środka. W Tarnowie zdecydowaliśmy się na brak rezerwowego seniora i myślę, że sezon pokaże, czy była to dobra decyzja - przyznał Paweł Baran.

Głównym ryzykiem, jakie wiąże się z posiadaniem wąskiej kadry są kontuzje. W przypadku, gdy w Tarnowie lub Gorzowie wypadnie jeden z seniorów, drużyna będzie musiała liczyć na wsparcie juniorów. - Z tym nie powinno być problemu. Mamy Bartka Zmarzlika, który w razie potrzeby może wskoczyć do składu za jednego z seniorów. I tak ma przed sobą już ostatni rok w roli juniora - wyjaśnił trener Chomski. W nieco trudniejszym położeniu są tarnowianie, którzy mają w kadrze tylko jednego obytego na ekstraligowych torach młodzieżowca, Krystiana Rempałę. - W razie potrzeby sobie jednak poradzimy - przyznał trener Baran.

Większość klubów nie podejmuje takiego ryzyka i posiada w kadrze rezerwowych seniorów. Dotyczy to drużyn z Leszna, Torunia, Zielonej Góry, Wrocławia czy Grudziądza. - Przyzwyczailiśmy już naszą drużynę do tego, że mamy w kadrze przynajmniej sześciu seniorów. W naszym przypadku nigdy nie było z tym problemu. Dodatkowy zawodnik to dla nas zabezpieczenie, z którego nie chcielibyśmy rezygnować - wyjaśnił dyrektor Fogo Unii, Ireneusz Igielski.

W środowisku żużlowym pojawiają się także głosy o zmianie przepisów, które miałaby być korzystne zarówno dla klubów, jak i zawodników. - Pewnie nie wszyscy podzielają to zdanie, ale uważam, że powinniśmy powrócić do drużyn z ośmioma zawodnikami. Wtedy kluby mogłyby korzystać z jeszcze jednego seniora. Nie byłoby też problemu, że dany żużlowiec siedzi na ławce, bo nie zmieścił się w pięcioosobowym składzie. Jest to na pewno coś godnego rozważenia - zaznaczył były prezes leszczyńskiego klubu, Rufin Sokołowski.

Źródło artykułu: