Lech Kędziora: Jesteśmy poletkiem doświadczalnym

Łódzki klub ogłosił swój skład na zbliżający się wielkim krokami sezon. Trener wraz z prezesem planują pozyskać jeszcze kilku zawodników. O celach, oczekiwaniach i regulaminie opowiedział trener Orła Łódź, Lech Kędziora.

Agnieszka Rutkowska
Agnieszka Rutkowska

W ostatnim czasie poznaliśmy skład łódzkiej drużyny na najbliższy sezon. Trener Orła jest szczególnie zadowolony z pozyskania Roberta Miśkowiaka. - Od początku jak jestem trenerem w Łodzi, to zawsze w kuluarach pojawiały się rozmowy między mną, a prezesem na temat tego zawodnika i w końcu trafił do naszego składu. Myślę, że z postaci Roberta będziemy mieli pożytek, wzmocnienie. Będzie nam się lżej jeździło i będziemy zdobywali punkty. Przede wszystkim mam nadzieję, że nie tylko w Łodzi, bo we własnym mieście łatwiej nam te punkty przychodzą niż na wyjeździe. Chwała panu prezesowi Skrzydlewskiemu, że doprowadził do końca rozmowy z Robertem oraz za to, że zakończyły się sukcesem - powiedział Lech Kędziora.

Po odejściu Sebastiana Niedźwiedzia do ekipy z Zielonej Góry zespół z Łodzi został bez juniora. Trener Orła przyznaje, że znalezienie odpowiedniego zawodnika jest odwieczną bolączką. - Jeśli chodzi o juniorów, to jak zawsze mamy problem. Co sezon mamy kłopot, a na rynku też nie ma dużego wyboru. Niemniej z tymi zawodnikami, którzy zostali, rozmawialiśmy. Mogę już powiedzieć, że Michał Piosicki będzie zawodnikiem naszej drużyny. Praktycznie wszystko jest już przygotowane do popisania kontraktu. Jedynie nieobecność pana prezesa sprawiła, że to się odwlecze trochę w czasie. Myślę, że do końca stycznia będzie podpisany kontrakt z tym zawodnikiem - wyjaśnia szkoleniowiec.

Orzeł Łódź nie zamknął jeszcze swojego składu. Prezes wraz z trenerem zamierzają pozyskać dwóch lub trzech żużlowców. - Rozmawiałem z drugim młodzieżowcem, którego nazwiska nie chciałbym zdradzać. Trwają dość burzliwe rozmowy, ale finału ich jeszcze nie ma. Jak tylko będzie coś wiadomo, to poinformuję o tym zawodniku. Prowadzimy też rozmowy z innymi żużlowcami, którzy mogliby nam dostarczyć punkty. Są to osoby z PGE Ekstraligi. Mamy jednego zawodnika, który nie podpisał jeszcze kontraktu, a mógłby przyjść do nas na wypożyczenie i reprezentować nasze barwy. Robimy wszystko żeby do końca okresu transferowego uzupełnić te pozycje juniorskie - dodaje trener.

Szkoleniowiec łódzkich Orłów nie planuje żadnego zgrupowania dla swoich zawodników. Jednak jest pewien profesjonalnego podejścia swoich żużlowców. - Nie jest tutaj w zwyczaju robienie jakiegokolwiek obozu i obciążania budżetu, konta klubu. Jednak powiem, że mam kontakt z zawodnikami i dziś ten sport zawodowy jest trochę inny. Każdy z zawodników ma rozpisane co ma robić, mają trenerów personalnych, indywidualnych, którzy ich prowadzą. Myślę, że każdy zawodnik jest świadom tego co ma robić. Chłopaki wiedzą, że wyjazd na tor zrewiduje ich przygotowania do sezonu - zapewnia Kędziora.

Rozgrywki pierwszoligowe startują wcześniej niż PGE Ekstraliga. Lech Kędziora martwi się czy warunki pogodowe na to pozwolą. - Liga rusza 28 marca. Sądziłem, że ruszymy tak jak Ekstraliga, w kwietniu, kiedy będzie pogoda i warunki przyzwoite do ścigania. Jesteśmy znowu tym poletkiem doświadczalnym, ruszamy już tradycyjnie w marcu i myślę, że pogoda nie sprawi nam figla. Podobnie jak w ubiegłym sezonie rozpoczynamy od wyjazdu do Bydgoszczy i ponownie będziemy chcieli tam wygrać. Myślę, że w tym roku, przy tych nowych zawodnikach damy radę - komentuje szkoleniowiec.

Klub z Łodzi za cel stawia sobie utrzymanie się w pierwszoligowych zmaganiach. - Jak wszyscy wiemy liga została poszerzona. Chcemy być w tej ósemce, która będzie gwarantować start w przyszłym sezonie. Oczywiście przy tym składzie, jaki teraz mamy, jest szansa powalczyć o lepsze miejsce. Będziemy się starać zrobić jak najlepszy wynik. Celem każdego sportowca jest osiąganie dobrych rezultatów.
Dzisiaj nie wiadomo jeszcze kto będzie walczył o Ekstraligę. Myślę, że wszystkie zespoły mają równe szanse - powiedział trener Orła.

W składzie drużyny z Łodzi zobaczymy znane łódzkim kibicom twarze. Jednak będą również nowi żużlowcy, którzy dopiero rozpoczną współpracę z Orłem. Prezes Skrzydlewski nie skreślił zawodników, którzy borykali się z problemami. - Jednych żużlowców znamy i wiemy, że stać ich na dobry wynik, drudzy, którzy dostali szansę reprezentowania barw Orła Łódź będą chcieli się pokazać z jak najlepszej strony. Mam tu na myśli Damiana Adamczaka, który w swoich najlepszych latach, kiedy startował w Orle, był najlepszym juniorem, był w pierwszej dziesiątce. Damian dostał szansę od prezesa i myślę, że ją wykorzysta, pokaże się z jak najlepszej strony. Damian może liczyć na dużą pomoc ode mnie. Ma zielone światło żeby ten wynik osiągnąć i żeby był tak jak Jakub Jamróg, Hans Andersen, Mariusz Puszakowski czy Robert Miśkowiak, którzy stali się już sprawdzonymi markami na rynku sportowym i o ich wynik nie ma obaw. Choć w sporcie różnie bywa. Może być taki jeden weekend, że traci się dwóch najlepszych zawodników, co u nas miało miejsce. Ale odpukać, miejmy nadzieje, że to się nie powtórzy - wyjaśnił Kędziora.

(Ciąg dalszy na kolejnej stronie)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×