Maksym Drabik: Poprawimy tor po swojemu

Maksym Drabik był objawieniem PGE Ekstraligi sezonu 2015. W tym roku wraz z wrocławskim zespołem będzie ścigał się w Poznaniu. Tamtejszego toru nie widział jeszcze na żywo, ale wierzy, że po odpowiednim przygotowaniu, będzie to atut Betard Sparty.

WP SportoweFakty: Pamiętam, kiedy pierwszy raz brałeś udział w zgrupowaniu kadry narodowej juniorów trzy lata temu. Wówczas sam dziwiłeś się, co tam robisz, bo byłeś jeszcze niedoświadczonym zawodnikiem. Szybko jednak stałeś się kadrowiczem pełną gębą.

Maksym Drabik: Rzeczywiście, pamiętam ten obóz, bo to moje takie pierwsze doświadczenie. Trener Marek Cieślak zabrał mnie na to zgrupowanie w roli takiego jakby gościa. Pojechałem do Zakopanego poruszać się i poćwiczyć z kolegami, wiadomo wtedy byłem jako, powiedzmy taki gość, a teraz udało mi się dostać i przyjechać na obóz już jako zawodnik kadry.

Ale trener Marek Cieślak miał nosa już wówczas zabierając cię na zgrupowanie kadry.

- Trener zabrał mnie, żebym trochę liznął tej kadry, poznał jak to wszystko wygląda od środka, żebym poznał kolegów z reprezentacji. Wówczas zgrupowanie traktowałem jako fajny prezent. Teraz cieszę się, że jestem na obozie ponownie i wspólnie z kolegami przygotowuję się do sezonu.

Przyznaj tak szczerze, to co wydarzyło się w poprzednim sezonie, te wszystkie sukcesy, które stały się twoim udziałem, przeszły twoje najśmielsze oczekiwania?

- Przed poprzednim sezonem niczego szczególnego nie zakładałem. Nie snułem jakiś wielkich planów. Bawiłem się speedwayem przez cały sezon. Jazda na żużlu była dla mnie ogromną przyjemnością. Wynik jakiś najgorszy nie był.

"Wynik jakiś najgorszy nie był". I to mówi zawodnik uznany za objawienie PGE Ekstraligi?

- Najważniejsze, że miałem dużo jazdy, co było mi potrzebne. Wchodzę przecież dopiero w sport żużlowy. To był tak naprawdę mój pierwszy pełny sezon w lidze. Wcześniej głównie trenowałem i od czasu do czasu jeździłem w młodzieżówkach. PGE Ekstraliga to był dla mnie zupełnie inny świat. Wiele się nauczyłem w poprzednim sezonie, ale dużo pracy wciąż przede mną.

W sezonie 2015 byłeś członkiem złotej drużyny, która w Australii wywalczyła tytuł Drużynowych Mistrzów Świata Juniorów. Pomylę się, mówiąc, że w tym sezonie celujesz nie tylko w występy w drużynówce, ale także w rywalizacji indywidualnej?

- Pewnie, że chciałbym awansować do finałów IMŚJ. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Chciałbym i na pewno dam z siebie wszystko by dostać się do IMŚJ. Niczego nie planuję, jadę i cieszę się ze ścigania.

W kwestii przygotowań do sezonu zmieniasz coś, czy sprawdzoną metodą, która wypaliła w poprzednim roku trenujesz?

- Tajemnica.

Jak dużą rolę w twojej karierze odgrywa twój tata?

- Ogromną. Bez niego nie byłoby tych wyników. Wszystko mu zawdzięczam. Cały czas dyskutujemy o popełnianych przeze mnie błędów. Wyciągamy wnioski, analizujemy. Podpowiada, jakie przełożenie dobrać. Cały czas tata jest przy mnie i wspiera mnie.

Maksym Drabik zasłużenie został objawieniem PGE Ekstraligi zeszłego sezonu.
Maksym Drabik zasłużenie został objawieniem PGE Ekstraligi zeszłego sezonu.

Drużynowe Wicemistrzostwo Polski Betard Sparty Wrocław to także po części twoja zasługa.

- Nie przesadzajmy. Chłopaki wykonali kawał dobrej roboty.

Bez tak dobrego juniora byłoby ciężko o awans do finału. Czasami przecież zastępowałeś słabiej jadących seniorów.

- Byliśmy drużyną z prawdziwego zdarzenia. Wspieraliśmy się i pomagaliśmy sobie nawzajem. Wymienialiśmy się uwagami na temat toru, ustawień sprzętu. Wszyscy pojechaliśmy dobrze cały sezon. Wicemistrzostwo Polski było nagrodą za tę dobrą jazdę.

W poprzednim sezonie byliście czarnym koniem rozgrywek. Teraz pewnie trochę inaczej będziecie postrzegani z pułapu wicemistrza Polski. Będzie trudniej?

- Czy ja wiem? Nie przejmujemy się tym, jak ktoś inny nas postrzega, czy jesteśmy faworytem, czy nie. My robimy swoje i staramy się jechać jak najlepiej. Nikt nie przyjeżdża na zawody po to, żeby jeździć z tyłu. Każda drużyna w PGE Ekstralidze będzie walczyć o mistrzostwo Polski. My też będziemy walczyć o najwyższe cele.

Betard Sparta Wrocław będzie startować w Poznaniu, na torze, który może stanowić zagadkę dla rywali?

- Na razie to on dla mnie stanowi zagadkę, bo powiem szczerze, że jeszcze nigdy nie byłem na tym stadionie i nie widziałem tego toru na żywo. Obejrzałem tylko kilka fotek tego obiektu w internecie. Wiadomo, że dla wszystkich będzie to swego rodzaju niespodzianka. Wydaje mi się, że trochę poprawimy ten tor po swojemu i będzie to nasz atut. Na pewno będziemy tam trenować dużo przed sezonem. Postaramy się, aby ten tor był jak najtrudniejszy do spasowania się dla przeciwników.

Rozmawiał: Maciej Kmiecik

Źródło artykułu: