Wanda postawi na Polaków. Adam Weigel: Częstochowa awansuje, nawet jeśli nie wygra ligi

Trener Speedway Wandy Kraków, Adam Weigel uważa, że tylko dwa zespoły Nice PLŻ mają szansę na awans do Ekstraligi. Pytany o cele krakowian, odparł: - Sukcesem będzie stworzenie równej i mocnej drużyny, która nieraz pomiesza plany faworytom.

WP SportoweFakty: W poprzednim tygodniu poznaliśmy plan sparingów Wandy. Przeciwnikami będą drużyny z Leszna, Wrocławia i Rybnika. Dlaczego sami ekstraligowi rywale?

Adam Weigel: Ekstraligowi rywale nawet w krajowym zestawieniu to dla nas bardzo wymagający przeciwnik. Chcieliśmy sprawdzić się z mocnymi drużynami a także sprawić przyjemność naszym kibicom, którzy będą mogli oglądać drużyny mistrzów i wicemistrzów Polski na krakowskim stadionie.

Czy wszyscy zawodnicy potwierdzili udział w przynajmniej niektórych sparingach?

- Myślę że z obecnością nie będzie problemu. Zawodnicy nie mogą się doczekać wyjazdu na tor. Są także bardzo ciekawi jak po ciężko przepracowanej zimie wypadną na tle kolegów z wyższej ligi.

Zawodnicy do tej pory przygotowują się indywidualnie. Jest w planach jakiś wspólny obóz lub zgrupowanie?

- Zarząd klubu planuje dla nas obóz sportowy, na początku przyszłego tygodnia wszystko będzie wiadomo.

Orientujesz się, na jakim etapie przygotowań fizycznych i sprzętowych są poszczególni zawodnicy?

- Wszystko zmierza we właściwym kierunku, przygotowania mają się ku końcowi.

Kiedy chciałbyś zacząć treningi w Krakowie?

- Chciałbym, podobnie jak zawodnicy, rozpocząć treningi choćby dziś. Blokują nas jednak niespodziewane opady śniegu oraz brak bandy pneumatycznej, którą kupuje miasto. Myślę że z początkiem marca będziemy mogli rozpocząć treningi na torze.

Kontrakt warszawski podpisał Borys Miturski. Przewidujesz dla niego możliwość walki o skład albo zaprezentowania się w sparingach?

- Borys to ambitny zawodnik, który w ostatnim czasie boryka się z przeróżnymi problemami. Jestem z nim w kontakcie, zaczynamy pracę mającą na celu jego powrót na do jazdy z dobrymi wynikami sportowymi. Na rezultaty trzeba będzie jednak poczekać.

Kibice mogą liczyć na przedsezonową prezentację?

- Wiem, że prezes Sadzikowski zaplanował prezentację. Nie chcę jednak zdradzać szczegółów. Zarząd poinformuje, jak wszystko będzie dopięte na ostatni guzik.

Od czasu naszej ostatniej rozmowy kontrakt z klubem podpisał Edward Mazur. To niezbyt doświadczony zawodnik. Liczysz, że będzie silnym punktem drużyny?

- Edward to zawodnik, który posiada znakomite warunki fizyczne do uprawiania czarnego sportu. Na pewno należy do żużlowców którzy znakomicie czują motocykl i potrafią go świetnie spasować do toru. Teraz czeka nas praca aby to wykorzystać i pozytywnie zaskoczyć w tym sezonie. Liczę na jego dobry wynik sportowy, inaczej nie znalazłby się w naszej drużynie.

Kadra Speedway Wandy jest dość szeroka. Masz w planach stawiać raczej na polski skład, czy nie będzie żadnych ulg ani preferencji?

- Zadecyduje dyspozycja zawodników. Liczę jednak na dobrą postawę krajowych seniorów, którzy całą trójką będą w podstawowym składzie. Mowa o Zbyszku Sucheckim, Danielu Pytelu i Edwardzie Mazurze.

Trener Wandy liczy na Edwarda Mazura
Trener Wandy liczy na Edwarda Mazura

Czy są uzasadnione obawy, że skład meczowy będzie czasem ograniczony z powodu oszczędności?

- Wszystko okaże się w trakcie sezonu.

Wszystkie drużyny w lidze skompletowały już skład. Kto twoim zdaniem ma największe szanse na znalezienie się w finale?

- Nie chcę zgadywać przed sezonem, poza tym nie ma to większego znaczenia, ponieważ Częstochowa awansuje, nawet niekoniecznie wygrywając ligę. Zagrozić jej może tylko Gdańsk. Pozostałe kluby raczej nie będą w stanie spełnić wymogów ekstraligowych.

A jaki cel sportowy stawiasz przed Wandą? Prezes Sadzikowski chciałby poprawić 5. miejsce sprzed roku.

- Tu zacytuję trenera Dzikowskiego: "Celem każdego sportowca, a także trenera, jest mierzyć jak najwyżej". Sukcesem będzie stworzenie równej i mocnej drużyny, która nieraz pomiesza plany faworytom.

Nie brakuje głosów, że i Wanda należy "na papierze" do faworytów.

- Miło mi w imieniu całej drużyny (śmiech).

Rozmawiał: Tomasz Sztaba

Źródło artykułu: