Australijczyk zdecydował o pozostaniu na najbliższe miesiące w ojczyźnie. Powodem takiej decyzji jest pogorszenie się stanu zdrowia jego ojca, który przed kilkoma miesiącami uległ groźnemu wypadkowi i konieczność pomocy w prowadzeniu rodzinnej firmy. Jednym z klubów, z którym Dakota North związał się umową na sezon 2016 był ROW Rybnik, w barwach którego startował w dwóch ostatnich sezonach, będąc najczęściej podstawowym zawodnikiem śląskiego zespołu.
- Są rzeczy ważne i ważniejsze. Do tych drugich należy rodzina. Dakota już jakiś czas temu informował nas, że ze względu na zły stan zdrowia ojca Roba może być zmuszony do rezygnacji ze startów w Europie w sezonie 2016. Czekaliśmy na jego decyzję, a w międzyczasie podpisaliśmy z nim kontrakt. To zawodnik bardzo ważny dla naszej drużyny, który w dwóch ostatnich latach wykonywał w barwach ŻKS ROW Rybnik bardzo ważną, choć nie zawsze docenianą przez kibiców pracę. Dziś już wiemy, że w Ekstralidze będziemy musieli radzić sobie bez niego - poinformował prezes rybnickiego klubu Krzysztof Mrozek.
North nie ukrywa, że decyzja, którą podjął była konieczna. - Teraz sytuacja jest taka, że musiałem przewartościować swoje życie. Muszę pomóc w prowadzeniu rodzinnego biznesu i choć była to trudna decyzja, nie mogłem podjąć innej decyzji. Dziękuję rybnickim kibicom za ostatnie dwa lata - naprawdę byliście wspaniali, wasze wsparcie czułem za każdym razem podjeżdżając pod taśmę startową. Dziękuję też ludziom z klubu bo przyznam szczerze, że to co zastałem w Rybniku w 2014 roku jeśli chodzi o organizację i podejście do zawodników, to już była Ekstraliga, choć przecież jeździliśmy na jej zapleczu. Nigdy tego nie zapomnę, a Rybnik pozostanie w moim sercu na zawsze. Mam też nadzieję, że tam wrócę i będę jeszcze mógł cieszyć się jazdą dla mojego klubu i Was, wspaniałych kibiców - powiedział 24-latek urodzony w Shepparton.
Wobec rezygnacji Northa pojawiły się pytania o przyszłość innego zawodnika z Australii, Troya Batchelora, który pod koniec stycznia podpisał w Rybniku "kontrakt warszawski", choć w poprzednim sezonie był jednym z najlepszych zawodników ROW-u, startującego na zapleczu PGE Ekstraligi. - Troy na razie leczy kontuzję, ale powinien wsiąść na motocykl na przełomie marca i kwietnia. Jest też przecież Max Fricke, z którym wiążemy duże nadzieje. Proszę mi uwierzyć, że on może być objawieniem tego sezonu. I choćby dlatego, nie zamierzamy podejmować żadnych nerwowych ruchów - uspokoił prezes Mrozek.
Oprócz klubu z Górnego Śląska, Dakota North miał w najbliższym sezonie reprezentować barwy Swindon Robins (włodarze już poinformowali, że zastąpi go Rohan Tungate), Vastervik Speedway i Region Varde Elitesport.
Wiele przed nimi w finansach, organizacji, meczach...