Przed sezonem Kolejarz wzmocnił się ośmioma zawodnikami. Z kolei z drużyny odeszli między innymi Lubos Tomicek, Brian Lyngsoe i Adam Pawliczek. - Ten skład praktycznie się nie zmienił. Jest około 30 procent zmian, a reszta zawodników to kadra z ubiegłego roku. Moje odczucia są takie, że zmian praktycznie nie ma. Jednak na przekór tym ludziom który piszą jakieś złe słowa, czy przeciwnikom żużla w Opolu, nie poddajemy się. Chcemy udowodnić że Ci ludzie się mylą i będziemy walczyli o jak najlepszy wynik - powiedział Andrzej Maroszek.
Według zapowiedzi działaczy i trenera opolskiego klubu, Kolejarz ma wygrywać mecze na własnym torze. - Moje ambicje trenerskie i założenia na ten sezon są takie że przede wszystkim jeździmy dla publiczności opolskiej. Mecze u siebie musimy wygrywać i szukać jakichś punktów na wyjazdach. Sumując to wszystko powinien być to dobry wynik sportowy. W drużynie są ambicje. Jest Robert Flis, który w poprzednim sezonie odjechał tylko jeden bieg. Jestem pewien że te ambicje sportowe u niego się wyzwolą. Jest Marcin Sekula, Czechowicz, Katt a także inni zawodnicy, którzy mogą utrzeć nosa tym którzy wypowiadają się negatywnie o drużynie Kolejarza - zapowiedział szkoleniowiec Opolan.
Andrzej Maroszek chce prowadzić intensywne zajęcia ze szkółką żużlową w Opolu. - Trzeba wrócić do korzeni kiedy to Opole na prawdę miało wielu wychowanków. Zdobywało tytuły w imprezach rangi mistrzowskiej, startowało w najwyższej klasie rozgrywkowej. Jest najwyższa pora by wrócić właśnie do tych tradycji i szkolić swoją młodzież - zakończył trener Kolejarza.