Biorąc pod uwagę powody sportowe i finansowe, drużyna z Opola powinna rywalizować w II lidze. Ze względu na małą liczbę klubów, postanowiono jednak połączyć dwie klasy rozgrywek. By wytrzymać trudy Nice Polskiej Ligi Żużlowej, zarówno Kolejarz, jak o Holistic-Polska Rawicz będą rywalizować jednak tylko na własnym torze. Jedyny wyjazd czeka ich w bezpośrednich meczach między sobą.
Jak informowaliśmy już wcześniej, rawiczanie i opolanie będą mieli w rozgrywkach status klubów uprawnionych. Drużyny nie dostaną tym samym punktów ujemnych, ale nie będą posiadać też prawa awansu. - Nas takie rozwiązanie zadowala. Najważniejsze jest to, by żużel w Opolu przetrwał i w kolejnych latach mógł się rozwijać. Jeśli nikt nerwowy, który liczy na natychmiastowy sukces, nie będzie nam przeszkadzać, to powinno się to udać. Nie chcemy, by skończyło się tak, jak za poprzednich włodarzy klubu - mówi prezes Andrzej Hawryluk.
Nie oznacza to jednak, że opolan nie interesuje wynik sportowy. Włodarze klubu zapewniają kibiców, że ci zobaczą w tym roku zwycięstwa swojego zespołu. - Interesuje nas walka z każdym zespołem, bez względu na to jaki ma budżet i czy jest faworytem rozgrywek. Mylę, że możemy pokusić się o trzy zwycięstwa i z takim celem przystąpimy do sezonu. Jeśli tych wygranych meczów okaże się więcej, sprawimy w ten sposób niemałą niespodziankę. Wiele zależy jednak od tego, czy przed startem rozgrywek uda się nieco wzmocnić nasz skład - stwierdził prezes klubu. Jak informowaliśmy wcześniej, opolanie myślą m.in. o pozyskaniu Pawła Miesiąca.
Kolejarz zainauguruje sezon 28 marca, gdy podejmie Polonię Bydgoszcz.
Obie drużyny jadące tylko u siebie będą mogły "pomieszać" od Czytaj całość