Australijczyk w piątkowy wieczór będzie ścigał się w barwach Betardu Sparty Wrocław. Rozgoryczenia z tego faktu nie ukrywa Alun Rossiter. W obliczu nieobecności Nicka Morrisa, menedżer Swindon Robins będzie musiał korzystać z przepisu o zastępstwie zawodnika.
- Jestem daleki od bycia szczęśliwym. Jedynym powodem, dla którego dopuściliśmy do takiej sytuacji, to chronienie interesów Nicka. Morrisowi został przystawiony pistolet do głowy, by pojechał dla Sparty. Gdyby zdecydował się wystąpić w naszym spotkaniu, to byłoby spore ryzyko, że straciłby miejsce w składzie klubu z Wrocławia. Nick jest niewinną ofiarą tej sytuacji - powiedział "Rosco" w rozmowie ze speedwaygp.com.
Przez brak Nicka Morrisa w składzie Rudzików, większy ciężar odpowiedzialności za rezultat spadnie na barki Jasona Doyle'a czy Josha Grajczonka. - Mam nadzieję, że nawet bez Nicka uda nam się dobrze spisać w Somerset. Liczę, że dopisze publiczność i kibice będą świadkami ciekawych wyścigów na rozgrzewkę przed Elite League - dodał Alun Rossiter.