GTR zrewolucjonizuje rynek sprzętu?

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: żużlowiec
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: żużlowiec

GTR - pod tą tajemniczą nazwą kryje się silnik, który w najbliższym czasie może zrewolucjonizować rynek sprzętu żużlowego.

W ostatnim czasie wiele mówi się o tym, że sprzęt żużlowy jest za drogi. Jako jedną z przyczyn podaje się monopol silników GM. Alternatywą dla nich miała być Jawa. Nadal jednak nie została oficjalnie przetestowana. Jej przedstawiciele czekają na korzystne warunki atmosferyczne, aby móc odbyć pierwsze testy na torze w Lesznie.

Jak się okazuje, już od zeszłego roku na rynku sprzętu żużlowego pojawiła się nowinka, która pierwotnie została odebrana z dużym dystansem. Tegoroczne testy pokazują jednak, że może ona na stałe zagościć w ofercie jednego z tunerów. GTR - pod tą nazwą kryje się konstrukcja autorstwa Marcela Gerharda. Różni się ona mocno od konstrukcji pozostałych tunerów. Jako pierwszy w minionym sezonie korzystał z niej Chris Harris i początkowo budziło to śmiech. Brytyjczyk podjął taką decyzję w związku z finansami. Warto bowiem zaznaczyć, że konstrukcja Gerharda jest droższa od GM-a, ale jej wytrzymałość jest 3-4 krotnie dłuższa, co de facto oznacza dla zawodników oszczędności. Mechanicy, którzy mieli okazję się z zapoznać z tym silnikiem twierdzą, że jest dużo lepiej zrobiony. Elementy są bardziej dopracowane, a przez to trwalsze. Nie jest wykluczone, że jeden silnik wystarczy na całą rundę rozgrywek. Obecnie silniki GM wystarczają zawodnikom na około 20 biegów. GTR może wytrzymać nawet 60 biegów. Oznaczałoby to, że jest w stanie wytrzymać całą rundę spotkań (7 kolejek).

Pierwszym w Polsce zawodnikiem, który miał okazję testować sprzęt Marcela Gerharda jest Janusz Kołodziej. W ubiegłym roku oprócz Harrisa korzystał z niego Robert Lambert. O ile dużą zaletą tej konstrukcji jest stosunkowo niska cena, o tyle panowało przekonanie, że silniki te uzyskują dużo gorsze wyniki od standardowych GM-ów. Złamał ją Harris awansując jako pełnoprawny uczestnik do cyklu Grand Prix. Jeżeli kolejne testy potwierdzą właściwości GTR, to może on wkrótce zrewolucjonizować rynek sprzętu. Przypomnijmy, że wśród czołowych zawodników PGE Ekstraligi siedmiu tunerów cieszyło się powodzeniem. Jak dotąd nie było wśród nich Gerharda.

Źródło artykułu: