Get Well Toruń może mieć "polski" problem bogactwa! A miało być inaczej

Przed sezonem 2016 wielu zastanawiało się, w jakiej formie będą polscy żużlowcy Get Well Toruń. Przedsezonowe sparingi pokazują, że może być znacznie lepiej, niż ktokolwiek mógł przypuszczać.

Konrad Marzec
Konrad Marzec
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski

Sprowadzenie do klubu drużyny Get Well Toruń zawodników pokroju Martina Vaculika oraz Grega Hancocka sprawiło, że o brak liderów kibice w Toruniu raczej nie powinni się martwić. Znakiem zapytania była postawa m.in. Adriana Miedzińskiego, który sezon 2015 wspomina bardzo źle. Jednak treningi punktowane, w których rywalami były zespoły MRGARDEN GKM-u Grudziądz oraz Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk pokazały, że fani w grodzie Kopernika mają powody optymizmu. Jeszcze lepiej było w Lany Poniedziałek, kiedy to w meczu charytatywnym dla Darcy'ego Warda "Miedziak" był prawdziwym królem Motoareny. Żaden zawodnik ekipy Przyjaciół Darcy'ego nie był w stanie go pokonać. Zarówno na starcie, jak i na trasie, 30-latek imponował swoim przygotowaniem. Przykładem mógł być wyścig numer dziewięć poniedziałkowych zawodów, gdy wychowanek toruńskiego Apatora bardzo ładnym manewrem taktycznym na drugim okrążeniu minął Andreasa Jonssona. Oczywiście należy pamiętać, że weryfikacja nastąpi dopiero w meczach ligowych, ale taka forma nie jest raczej dziełem przypadku i dostarcza sporo radości menedżerowi Jackowi Gajewskiemu oraz trenerowi Robertowi Kościesze.

- Na pewno jest to pozytywne. Adrian ciężko przepracował zimę i ta dyspozycja jest dobra. Oby to się gdzieś tam nie pogubiło. Mamy nadzieję, że utrzyma się na początku sezonu i przez cały ten okres - komentuje Kościecha.

Jakby tego było mało, dobrą formę w poniedziałkowe popołudnie zaprezentował również Kacper Gomólski. Z wyjątkiem pierwszego biegu, kiedy "Ginger" przyjechał na końcu stawki, wszystko poszło zgodnie z jego zapowiedziami. Były zawodnik Unii Tarnów miał przygotowane na to spotkanie swoje najlepsze silniki i spisały się one dobrze na tle wysoko notowanych rywali. W efekcie 23-latek skończył zawody z dorobkiem dziewięciu punktów i jednego bonusa. Szczególnie mógł zaimponować, gdy w dziesiątym biegu odpierał ataki bardzo szybkiego tego dnia Chrisa Holdera. Należy również pamiętać, że z walki o pierwszy skład w drużynie Aniołów nie zrezygnuje Grzegorz Walasek, który przeciwko drużynie Przyjaciół Darcy'ego zdobył siedem punktów i dwa bonusy. - Grzesiek mnie mobilizuje, a ja jego do tego, żebyśmy jechali jak najlepiej. Jazdą oraz wynikami pokazujemy, kto zasługuje na miejsce w składzie. Co zrobi zarząd, to już nie moja sprawa, ja po prostu w każdym meczu staram się jechać jak najlepiej potrafię - zapewnia Kacper Gomólski w rozmowie z naszym portalem.

Pierwsze spotkanie ligowe, drużyna z Torunia odjedzie 10 kwietnia na torze w Rybniku. Jeżeli "Miedziak" oraz "Ginger" przełożą formę ze sparingów na mecze o punkty, to wówczas kibice z Torunia powinni po tym meczu mieć uśmiechy na twarzach. Kłopot bogactwa na pozycjach polskich seniorów? Na ten moment wiele na to wskazuje.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy Adrian Miedziński przełoży swoją formę ze sparingów na mecze ligowe?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×