Junior ojcem zwycięstwa Wandy Kraków

WP SportoweFakty / Karol Słomka
WP SportoweFakty / Karol Słomka

Speedway Wanda Instal Kraków w meczu inauguracyjnej kolejki Nice Polskiej Ligi Żużlowej dopiero w ostatnim biegu zapewniła sobie zwycięstwo nad KSM Krosno.

Trzeba przyznać, że krośnianie zaskoczyli w tym meczu swojego przeciwnika. Silna i równo punktująca formacja seniorów spowodowała, że kibice Speedway Wandy Instal Kraków do ostatniego biegu nie mogli być pewni wygranej w meczu, w którym goście skazywani byli na pożarcie. Już po pierwszej serii biegów jasne było, że gospodarzom zwycięstwo nie przyjdzie łatwo. Świetnie w drużynie gości spisywał się Marcin Rempała. W początkowej fazie meczu wtórował mu Patryk Malitowski, w drugiej Ernest Koza. Gdyby więcej punktów dorzucili Tomasz Chrzanowski i formacja juniorów, to pod Wawelem mogło dojść do dużej sensacji.

Najlepiej punktującymi zawodnikami krakowskiej drużyny byli Chris Harris i Patrick Hougaard. Brytyjczyk wywalczył tak zwany płatny komplet (12 punktów + 3 bonusy), a Duńczyk tylko w pierwszym biegu musiał oglądać plecy rywala. Kolejne cztery zakończyły się jego pewnym zwycięstwem. Na przyzwoitym poziomie pojechał także Zbigniew Suchecki. To właśnie para Harris - Hougaard zapewniła Wandzie zwycięstwo. Najpierw w biegu trzynastym odniosła podwójną wygraną, co pozwoliło wyjść na dwupunktowe prowadzenie, a następnie w ostatnim - piętnastym biegu przypieczętowała triumf nad KSM Krosno.

Jednak to nie Brytyjczyk i Duńczyk powinni zostać uznani za ojców zwycięstwa krakowskiej drużyny, choć walnie się do niego przyczynili największą zdobyczą punktową. Tym, który zasłużył na szczególne słowa uznania był junior - Eryk Budzyń. W pierwszym biegu wspólnie z kolegą z pary przywiózł remis, a później wykręcił dwa zera. W 12. biegu pod taśmą stanął przeciwko parze Chrzanowski - Zgardziński. Był to ważny moment meczu, bo goście prowadzili dwoma punktami. Wygrał, co stanowiło duże zaskoczenie. Jednocześnie nie pozwoliło gościom odskoczyć na sześciopunktową przewagę, która mogła być trudna do odrobienia. Jego postawę docenił prezes krakowskiego klubu.

- Bez wątpienia wygrana Eryka to był przełomowy moment tego spotkania. Wiedzieliśmy, że możemy liczyć na Chrisa Harrisa i Patricka Hougaarda, którzy byli świetnie dysponowani, ale mogli mieć problemy, gdyby przewaga Krosna po dwunastym biegu wynosiła sześć punktów. Cieszy mnie to podwójnie, bo powszechnie uważano, że mamy słabych juniorów, czego w tym meczu nie potwierdziliśmy - powiedział Paweł Sadzikowski.

Źródło artykułu: