Sezon 2015 był udany dla Mateusza Szczepaniaka, który obok niezłych występów w Nice PLŻ awansował do finału IMP i z dziką kartą z powodzeniem ścigał się w finale SEC. Teraz młodszy z braci Szczepaniaków wierzy w dobre wejście w sezon 2016. - Wiadomo, że każdy przygotowuje się najlepiej jak potrafi. Co prawda było ciężko podpisać kontrakt i w końcu zdecydowałem się na umowę warszawską we Wrocławiu, ale przygotowywałem się bardzo intensywnie przez całą zimę. Sprzęt również jest gotowy do ścigania. Mam nadzieję, że jak już znajdę jazdę, to będzie ona co najmniej taka jak w zeszłym sezonie albo nawet lepsza - powiedział Mateusz Szczepaniak.
Młodszy z braci Szczepaniaków przed sezonem podpisał kontrakt warszawski z Betard Spartą Wrocław. Nadal jednak szuka klubu, do którego mógłby zostać wypożyczony. - Na razie nic nie zmieniło się w kwestii mojej przynależności klubowej. Przygotowuję się i trenuję. Może uda się odjechać w najbliższym czasie jakiś sparing i coś się w moim temacie zmieni - wyjaśnił w rozmowie z WP SportoweFakty Mateusz Szczepaniak.
W poprzednim sezonie Mateusz Szczepaniak, choć wielu spisywało go na rezerwę w ostrowskim klubie, wywalczył sobie pewne miejsce w drużynie. W przeszłości jednak nie zawsze bywało różowo i kiedy ten zawodnik nie jeździł regularnie od początku sezonu, ciężko było o wysoką formę. - Pewnie, że są obawy. Nic na to nie poradzę. Muszę się uzbroić w cierpliwość, trenować i tam gdzie pojadę, dawać z siebie wszystko. Na razie czekam na to, co przyniesie przyszłość - przyznał Szczepaniak.
Podczas transmisji z inauguracyjnego meczu Nice PLŻ trener Marek Cieślak wspomniał osobę Mateusza Szczepaniaka w kontekście ewentualnego wzmocnienia częstochowskiej drużyny. Na razie jednak nie ma tematu powrotu pochodzącego z Ostrowa żużlowca pod Jasną Górę. - Włókniarz przegrał na razie jeden mecz. Nie było żadnych rozmów na temat wypożyczenia do tego klubu. Nie ma co na razie w ogóle o tym mówić. W Częstochowie muszą sobie poukładać wszystko i kolejne mecze przed nimi - zakończył potencjalny kandydatów do zasilenia kadry jednego z papierowych faworytów Nice PLŻ, który przegrał wysoko na inaugurację.