Greg Hancock: To co ludzie robią dla Warda jest niesamowite

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W Lany Poniedziałek kibice bardzo licznie stawili się na Motoarenie, aby wyrazić swoje wsparcie dla Darcy'ego Warda, który przechodzi trudną rehabilitację. Po zawodach swojego uznania dla organizatorów nie ukrywał Greg Hancock.

Wspaniała frekwencja, mnóstwo wybitnych zawodników i kilka widowiskowych biegów. Tak można w skrócie podsumować mecz pomiędzy Get Well Toruń a drużyną Przyjaciół Darcy'ego Warda. Podczas zawodów, do puszek były zbierane pieniądze przeznaczone na koszty rehabilitacji Australijczyka, a klub z grodu Kopernika liczy, że z organizacji zawodów uda się przesłać dla Warda kilkadziesiąt tysięcy złotych. Greg Hancock przyznaje, że wciąż nie może wyjść z podziwu dla ogromu pracy, wykonywanej przez zaangażowanych w pomoc 23-latkowi. - To była wspaniała okazja. Wszystko to co jest robione dla Darcy'ego, zaangażowanie ludzi w pomoc temu chłopakowi jest naprawdę niesamowite. Cały świat speedwaya, oczywiście także w Polsce, jest bardzo poruszony tą sytuacją - podkreśla Amerykanin.

Po pierwszym nieudanym dla "Grina" treningu punktowanym na Motoarenie, kiedy to przegrywał nawet z młodzieżowcem z ekipy MRGARDEN GKM-u Grudziądz, w Lany Poniedziałek było widać progres. Dziesięć zdobytych punktów dało przepustkę do biegu przeznaczonego dla najlepszych jeźdźców spotkania, choć Amerykanin nie ustrzegł się błędów. W siódmym biegu został podwójnie pokonany przez Chrisa Holdera oraz sensacyjnie przez jego młodszego brata - Jacka. - Ten dzień był bardzo dobry aby testować różne ustawienia. Robiłem to przez całe zawody. Chcę spróbować kilku rozwiązań i być gotowym na start sezonu - przekonuje "Grin".

W najbliższą sobotę, Hancock wystartuje w pierwszej  rundzie cyklu Speedway Best Pairs. Wspólnie z Chrisem Holderem oraz Pawłem Przedpełskim, spróbuje powalczyć o zwycięstwo dla Monster Teamu. Amerykanin może z pewnością liczyć na wsparcie trybun, które będą trzymać kciuki za miejscowych zawodników na Motoarenie. - Szykują się świetne zawody. Dzięki zmienionej formule, będę mógł walczyć o czołowe lokaty i być częścią wspaniałej drużyny. Nic nie uwłaczając moim kolegom z USA, ale było bardzo ciężko zmontować ekipę, która mogłaby skutecznie powalczyć - komentuje trzykrotny mistrz świata.

Zobacz wideo: Polonia - Włókniarz: Jonasson wyprzedzony na dystansie

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu: