Polonia nie zachłysnęła się sukcesem. "My nic nie musimy"

WP SportoweFakty / Jakub Barański
WP SportoweFakty / Jakub Barański

Podbudowana wysokim zwycięstwem na inaugurację Polonia Piła wybiera się w niedzielę na mecz w Łodzi. - Chcemy sprawić niespodziankę i zdobyć punkty, ale na wyjazdach nic nie musimy - mówi menedżer Tomasz Żentkowski.

Wysoka wygrana na inaugurację Nice Polskiej Ligi Żużlowej (61:29) pokazała, jak duży potencjał drzemie w drużynie z Piły. W drugiej kolejce Polonia wybierze się na wyjazdowy mecz z Orłem Łódź. Czy stać ją na kolejną niespodziankę?

- Apetyty oczywiście rosną w miarę jedzenia, ale do wszystkiego podchodzimy na spokojnie. My w tym tym sezonie nic nie musimy. Naszym celem jest wygrywać mecze w Pile, a na wyjazdach zamierzamy po prostu walczyć. Jeśli uda nam się sprawić kolejną niespodziankę i zdobyć punkty w Łodzi, będzie naprawdę fajnie. Porażka nie będzie jednak powodem do paniki czy niepokoju - zaznaczył menedżer Tomasz Żentkowski.

Polonia startowała co prawda w ostatnich latach w II lidze, ale nie powinna mieć problemu z odnalezieniem się na torze w Łodzi. - Nasi zawodnicy znają ten obiekt całkiem dobrze, bo przecież Bjarne Pedersen, Norbert Kościuch czy Michał Szczepaniak jeździli tam dosyć często. Wiedzą, co trener Lech Kędziora może z tym torem zrobić i są pozytywnie nastawieni do tego spotkania. Oczywiście wszystko wyjdzie dopiero w praniu - dodał menedżer.

Pilanie nie dokonali roszad w zestawieniu na niedzielny mecz, ale zmienili ustawienie par. Stało się tak za namową samych zawodników. - Po meczu z Częstochową zebraliśmy się z chłopakami i pytałem ich, jak im się współpracuje w parach. Nikt nie wie tego lepiej niż oni sami, bo to zawodnicy wyjeżdżają na tor i muszą się na nim dogadywać bez słów. Uważam, że nowe ustawienie zagra lepiej niż w meczu z Włókniarzem. W tym pierwszym spotkaniu popełniliśmy w zestawieniu parowym kilka błędów i trzeba było to poprawić - zaznaczył Żentkowski.

Tym, co szczególnie cieszy menedżera Polonii jest dobra atmosfera panująca w zespole. - Jest ona taka, jakby zawodnicy jeździli ze sobą już rok czasu. Bardzo mnie to cieszy, bo od początku zależało mi na tym, by naszą mocną stroną była właśnie atmosfera w zespole. Gdy drużyna jest dobrze nastawiona, to każdy z chęcią sobie pomaga, a to przekłada się na dobry wynik - skwitował.

Zobacz wideo: Władysław Gollob: W Opolu zaskoczył nas... rozmiar krętactwa

{"id":"","title":""}

Komentarze (8)
avatar
sympatyk żu-żla
3.04.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Łodzianie u siebie są silnym zespołem Raczej wygranie meczu będzie ciężko, 
avatar
szefowa
2.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
mam nadzieje ze dzialacze z pily postapia tak samo wobec kibicow Lodzi i zakaza wejscia dziennikarza i kibicom orla..a p.skrzydlewski niech sie tak nie podnieca bo to kibice najwiecej zasilaja Czytaj całość
avatar
pepe
2.04.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No to teraz nasi pojadą dla Nas, dla tych co nie mogą tam być;) 
avatar
yes
2.04.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Orzeł wie czego może się spodziewać, jeżeli nie przyłożą się do meczu z Piłą. 
avatar
MACIUŚ PIŁA
2.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Grupy zorganizowane pilskich kibiców i dziennikarze nie wejdą na stadion Klubu Żużlowego „Orzeł” w Łodzi. Prezesowi Orła – Witoldowi Skrzydlewskiemu nie spodobały się bowiem żarty w programie K Czytaj całość