Speedway Best Pairs okaże się hitem? Turniej przyciąga tłumy

Firma One Sport cieszy się z dużego zainteresowania turniejem Speedway Best Pairs. W sobotę na trybunach w Toruniu zasiądzie 10 tysięcy kibiców. Zawody te będzie można obejrzeć także na antenie Eurosportu 1.

Michał Wachowski
Michał Wachowski
Materiały prasowe / Sławomir Kowalski / One Sport

- Muszę przyznać, że spodziewamy się naprawdę dobrej frekwencji. Powinno być około dziesięć tysięcy widzów. Pogoda w sobotę ma być naprawdę ładna, a bilety będą dostępne w kasach także w dniu zawodów - przyznał Jan Konikiewicz z firmy One Sport.

Wpływ na wysoką frekwencję ma atrakcyjna stawka zawodów, a także promocyjne ceny biletów, które zaczynają się już od złotówki. - Nie chodzi nam o to, by nabijać kieszeń. Postawiliśmy na bilety w naprawdę przystępnych cenach, bo zależy nam na tym, by kibice wypełnili toruńskie trybuny. Myślę, że nie pożałują, bo zrobiliśmy co w naszej mocy, by było to widowisko najwyższych lotów - dodał.

Do tej pory w Speedway Best Pairs ścigały się pary narodowe. Od tego roku najlepsi żużlowcy na świecie będą walczyli w zespołach firmowych. - Zdajemy sobie sprawę, że zmiany są spore, ale jednocześnie dają nam one wiele możliwości, jeśli chodzi o organizację tych rozgrywek. Jest duże zainteresowanie ze strony sponsorów, kibiców i samych żużlowców. Nie ukrywam, że mamy pomysł na te zawody i sądzę, że filozofia, jaka nam przyświeca przy okazji organizacji turniejów, będzie widoczna. Kibicom, którzy zjawią się na MotoArenie powinno się to podobać. Przygotowaliśmy na sobotę wiele atrakcji, które rozpoczną się jeszcze przed zawodami. Zabawę już od 14:00 rozkręcać będzie Monster Energy, a na 15:30 zaplanowano sesję z autografami. Smaczków będzie sporo i każdy powinien znaleźć coś dla siebie - podkreślił Konikiewicz.

Cykl Speedway Best Pairs składa się w tym roku z trzech turniejów. Zdaniem przedstawiciela firmy One Sport, rywalizacja ta powinna być wyrównana. - Myślę, że wszystko rozstrzygnie się dopiero podczas trzeciego turnieju w Ostrowie. Teamy, które zdominują zawody w Toruniu niekoniecznie muszą być na czele podczas zmagań w Landshut. Do walki o zwycięstwo wymienia się cztery zespoły, ale nikogo bym nie lekceważył. Pierwsze tegoroczne turnieje i sparingi pokazały, że mało które przewidywania się sprawdzają. Mamy do czynienia ze zmianami i nowinkami. Nie zdziwię się więc, jeśli rywalizacja w Toruniu przyniesie jakieś niespodzianki - podsumował Konikiewicz.

Zobacz wideo: Jarosław Hampel: leczenie było dla mnie cierpieniem, ból był potworny [cz. 1/2]
Źródło: WP SportoweFakty

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×