Polonia Piła zaskoczyła wszystkich na inaugurację sezonu Nice Polskiej Ligi Żużlowej pokonując faworyzowany Eko-Dir Włókniarz Częstochowa. Jednym z najlepiej punktujących zawodników pilskiej ekipy był Piotr Świst. Tym większe było zaskoczenie, kiedy okazało się, że weterana polskich torów zabraknie w meczu wyjazdowym z Orłem Łódź. Polonia przegrała 43:47, a zastępujący Śwista Wadim Tarasienko zdobył 9 punktów. - Na pewno nie żałuję swojej decyzji. Najważniejsze, że jest dobra atmosfera, nie ma kłótni. Piotr nie ma o to żadnego żalu, mimo, że zdobył tyle punktów na meczu w Pile, a potem nie wystąpił w Łodzi - tłumaczył swoją decyzję o zmianie w składzie menedżer Polonii - Tomasz Żentkowski. Tę decyzję ze zrozumieniem przyjął także sam zainteresowany. - Rozmawialiśmy z naszym menedżerem przed spotkaniem. Powiedziałem, że nie najlepiej czuję się na tym torze i lepiej, żeby wystartował ktoś, kto da większą gwarancję punktową - powiedział Piotr Świst.
Menedżer Polonii po meczu w Łodzi powiedział także, że jego koncepcja składu zakłada, że na wyjazdach pilski zespół będzie jeździł bez Piotra Śwista w składzie. Sam zainteresowany nie zamierza jednak odpuszczać walki o miejsce w składzie na wyjazdach. - Powalczę o miejsce w składzie na wyjazdach. Są oczywiście tory, na których po prostu czuję się źle. Na pewno nie będę chciał startować w Gdańsku. Nie odpowiada mi nawierzchnia i geometria toru Wybrzeża. Trudno jest mi się do niej dopasować. Nie ma sensu blokować miejsca w składzie komuś, kto może pomóc zespołowi. Jeżeli jest taka potrzeba, to każdy powinien potrafić wycofać się, żeby pomóc drużynie. Ja robię to dla zespołu - zakończył Piotr Świst.
Domyślam się, że tyle nie znaczy w ar Czytaj całość