GKM ma dylemat ze składem. Kogo zastąpi Lindbaeck?

Antonio Lindbaeck nie znalazł się w awizowanym składzie na Unię Tarnów, ale prawdopodobnie wystąpi w sobotnim spotkaniu. - Ostateczna decyzja, kto pojedzie, jeszcze nie zapadła - mówi prezes Arkadiusz Tuszkowski.

Ku zaskoczeniu kibiców i dziennikarzy Antonio Lindbaecka zabrakło w awizowanym zestawieniu na inaugurację Ekstraligi. Pod numerem dziewiątym wpisano do składu drugiego z nowych zawodników MRGARDEN GKM-u - Petera Ljunga. Nie oznacza to jednak, że grudziądzanie nie dokonają zmian przed sobotnim spotkaniem.

Lindbaeck potwierdził swoją wysoką dyspozycję, zdobywając we wtorkowym treningu punktowanym dziewięć punktów i trzy bonusy. Szwed wygrał jeden ze swoich czterech wyścigów, a w pozostałych wpadał na metę tuż za swoim kolegą z pary. - W awizowanym składzie zawsze można dokonać dwóch zmian i niewykluczone, że z tego skorzystamy. Ostateczna decyzja co do zestawienia na mecz jeszcze nie zapadła - mówi prezes Arkadiusz Tuszkowski.

Jak zakłada Tuszkowski, trener Robert Kempiński może mieć przed sobotą ból głowy. - Trzeba przyznać, że nasi zawodnicy prezentowali w sparingach równą i solidną formę. Trener ma do wyboru sześciu seniorów, a tylko pięciu może pojechać w tym spotkaniu. Nie ma łatwego zadania, ale liczymy, że ostatecznie dokonamy dobrego wyboru - przyznaje prezes GKM-u.

Wtorkowy, wygrany sparing z Falubazem może napawać grudziądzan optymizmem. W spotkaniu tym zabłysnął zwłaszcza Rafał Okoniewski, który zdobył w czterech biegach komplet dwunastu punktów. - W sparingach nasza drużyna wypadała nie najgorzej. Pierwszą prawdziwą weryfikacją będzie jednak dla nas dopiero Unia Tarnów. Na razie nie wyciągamy daleko idących wniosków - kwituje prezes Arkadiusz Tuszkowski.

Źródło artykułu: