Czwartek w Premier League: Zwycięstwo Wiedźm, King blisko kompletu

 / Na zdjęciu: Daniel King
/ Na zdjęciu: Daniel King

W jedynym czwartkowym spotkaniu Pucharu Ligi Premier League zespół Ipswich Witches wygrał na własnym torze z Peterborough Panthers 48:42. Gospodarzy do zwycięstwa poprowadził Daniel King.

Brytyjczyk na swoim koncie zapisał 14 punktów. Jedynej porażki Daniel King doznał w ostatnim biegu zawodów, a pokonał go Ulrich Ostergaard. Duńczyk był liderem Panter, a mecz zakończył z dorobkiem 12 "oczek".

W czwartek miało również zostać rozegrane spotkanie pomiędzy Redcar Bears i Workington Comets, ale zostało ono odwołane ze względu na niekorzystne warunki torowe i atmosferyczne.

Wyniki:

Puchar Ligi Premier League: Ipswich Witches - Peterborough Panthers 48:42

Ipswich Witches - 48
1. Daniel King - 14 (3,3,3,3,2)
2. James Sarjeant - 6 (1,1,3,1)
3. Lewis Kerr - 11 (3,3,2,3,0)
4. Morten Risager - 7+2 (2*,1,1*,3)
5. Nicolas Covatti - 8 (3,2,2,1)
6. Michele Paco Castagna - 1 (0,0,0,1)
7. Darryl Ritchings - 1 (1,0,0,0)

Peterborough Panthers - 42
1. Ulrich Ostergaard - 12 (2,2,3,2,3)
2. Simon Lambert - 3 (0,0,2,1)
3. Nikolaj Busk Jakobsen - 9 (1,3,2,2,1)
4. Michael Palm Toft - 3 (0,1,0,2)
5. Nicklas Porsing - 7 (2,2,3,0)
6. Emil Grondal - 3+2 (2*,0,0,1*)
7. Tom Perry - 5+2 (3,1*,1*,0)

Bieg po biegu:
1. King, Ostergaard, Sarjeant, Lambert 4:2
2. Perry, Grondal, Ritchings, Castagna 1:5 (5:7)
3. Kerr, Risager, Jakobsen, Palm Toft 5:1 (10:8)
4. Covatti, Porsing, Perry, Ritchings 3:3 (13:11)
5. Kerr, Ostergaard, Risager, Lambert 4:2 (17:13)
6. King, Porsing, Sarjeant, Grondal 4:2 (21:15)
7. Jakobsen, Covatti, Palm Toft, Castagna 2:4 (23:19)
8. Sarjeant, Lambert, Perry, Ritchings 3:3 (26:22)
9. Porsing, Kerr, Risager, Grondal 3:3 (29:25)
10. King, Jakobsen, Sarjeant, Palm Toft 4:2 (33:27)
11. Ostergaard, Covatti, Lambert, Castagna 2:4 (35:31)
12. Kerr, Jakobsen, Grondal, Ritchings 3:3 (38:34)
13. King, Ostergaard, Covatti, Porsing 4:2 (42:36)
14. Risager, Palm Toft, Castagna, Perry 4:2 (46:38)
15. Ostergaard, King, Jakobsen, Kerr 2:4 (48:42)

Komentarze (0)