Świetne widowisko w Tarnowie. Obrońca tytułu wciąż z zerowym dorobkiem!

W drugim podejściu do spotkania Unii Tarnów z leszczyńskimi Bykami górą okazali się gospodarze, zwyciężając 48:42. Do triumfu poprowadzili ich trzej prowadzący pary: Madsen, Bjerre i Kołodziej.

Sobotnie ściganie nie doszło do skutku ze względu na burzę, która przeszła przez Mościce nieco ponad dwie godziny przed planowanym rozpoczęciem meczu. Później deszcz też nie dawał za wygraną i sędzia Ryszard Bryła około 20:00 odwołał mecz. Po sprawdzeniu niedzielnych prognoz postanowiono, że starcie zostanie przesunięte o jeden dzień.

Noc przebiegła już bez opadów, a od rana świeciło słońce, co tylko pomagało służbom porządkowym oraz toromistrzom w odpowiednim przygotowaniu nawierzchni do bezpiecznego ścigania. Około 14:00 na torze pojawiła się nawet polewaczka, a po oględzinach toru żadna z ekip nie widziała zastrzeżeń, więc nie zostało nic innego, jak tylko oczekiwać zapowiadanego przez wszystkich jeźdźców znakomitego widowiska.

To zaczęło się nerwowo, bo od ukradzionego startu Tobiasza Musielaka. Za przewinienie jeździec Byków otrzymał upomnienie. W powtórce "Tofeek" walcząc o trzecie miejsce na drugim łuku pierwszego okrążenia próbował minąć przy krawężniku Mikkela Michelsena. Zrobił to jednak na tyle bezpardonowo, że uderzył w Duńczyka, który wylądował na bandzie, trafiając w nią plecami. Cała sytuacja wyglądała niebezpiecznie, ale na szczęście po chwili nowy nabytek Jaskółek wstał z toru. Musielak za swoją akcję otrzymał żółtą kartkę.
[event_poll=60626]

W trzeciej odsłonie inauguracyjnej gonitwy, tak jak i w poprzednich najlepszym momentem startowym popisał się Piotr Pawlicki. Z każdym kolejnym okrążeniem zbliżał się do niego Leon Madsen. Zawodnik Jaskółek dopadł swojego rywala na ostatnim łuku, mijając go po "szerokiej", pokazując przy tym, że obiekt już od początkowych biegów jest świetnie przygotowany do ścigania. Akcję Madsena w tym samym miejscu, zyskując pozycje skopiowali później Bartosz Smektała i Grzegorz Zengota. Na zakończenie pierwszej serii kapitalny pojedynek stoczyli Nicki Pedersen oraz Janusz Kołodziej. Kapitan gospodarzy na pierwszym kółku mierzył się "firmowymi", ostrymi blokami przy bandzie trzykrotnego mistrza świata. Ale kiedy "Jasiek" już znalazł sposób na lidera przyjezdnych, to później powiększał nad nim przewagę.

Druga część meczu zaczęła się bliźniaczo do pierwszej. Z nawierzchnią zapoznał się Piotr Pawlicki po walce o trzecią pozycję z Piotrem Świderskim. Sędzia po obejrzeniu powtórek znów wyrzucił z wyścigu reprezentanta gości. W tym momencie coraz większa nerwowość wkradała się do obozu ekipy dowodzonej przez Adama Skórnickiego. Emocji na wodzy pod taśmą nie utrzymał Musielak, który już wtedy mógł uznać niedzielną potyczkę za pechową. Osamotniony Smektała nie dał rady parze tarnowian, choć trzeba przyznać, że był bliski pokonania Świderskiego. Piotr przyzwoicie wychodził spod taśmy, ale na trasie ewidentnie się męczył. Jego indywidualny rezultat zaciemnia więc trochę rzeczywisty obraz. Co się nie udało "Smykowi" w piątym biegu, powiodło się w siódmym. Wykorzystał w nim rażące błędy poobijanego Michelsena.

Po chwilowym zamroczeniu Jaskółki wyprowadziły cios, po którym na deskach wylądowali leszczynianie. I kiedy wydawało się, że szybko się z nich podniosą, dołożył jeszcze Leon Madsen, który w tylko znany sobie sposób minął parę leszczynian. W dziesiątej gonitwie swoją walkę z czasem toczył Świderski. Pod taśmą startową zgasł mu motocykl, ale mechanicy zdążyli szybko podstawić rezerwową maszynę, kiedy na zegarze zostawało jeszcze dziesięć sekund.

Podopieczni Pawła Barana imponowali tym elementem, którego brakowało im przez cały okres treningów punktowanych i w pierwszej kolejce w Grudziądzu. Lepiej od przeciwników wyczuwali moment puszczenia przez arbitra taśmy startowej. Imponował Krystian Rempała, który nie przypominał tego zagubionego i niemrawego "gościa" jeszcze sprzed tygodnia. Sprawdziły się słowa jego ojca, że na ligę będzie gotowy.

"Skóra" dopiero w jedenastym biegu zdecydował się na rezerwę taktyczną. Manewr powiódł się w stu procentach. Nie obyło się bez kontrowersji. Po wyścigu sporo pretensji do Pedersena i Zengoty miał szalejący cały czas przy "płocie" Kołodziej. Tarnowianin chciał z duetem gości wymienić kilka zdań odnośnie zamykania mu drogi w tej części toru.

Przed biegami nominowanymi Jaskółki były już pewne remisu, a na torze znowu iskrzyło. Razów nie szczędzili sobie Kildemand ze Świderskim. Panowie po raz kolejny mieli sobie mnóstwo do powiedzenia. Ale trzeba przyznać, że w tym wypadku przesadził powracający po siedmiu latach przerwy do miasta generała Bema "Świder". Pieczęć na trzeba przyznać niespodziewanym zwycięstwie postawił Kołodziej. Goście i tak powinni się cieszyć, że z dwunastu oczek różnicy w pewnym momencie zniwelowali straty do sześciu. A tuż po przed rozpoczęciem ostatniego biegu rozpętała się ulewa... W błotnistej brei emocji już nie było, ale i tak mieliśmy do czynienia ze speedwayem na najwyższym poziomie.

W następnej rundzie tarnowianie znów przed własną publicznością spróbują rozprawić się z będącą w wysokiej dyspozycji u progu sezonu Stalą Gorzów, natomiast leszczynianie już w piątek na początek trzeciej rundy zmierzą się z faworytem ligi Get Well Toruń.

Fogo Unia Leszno
1. Piotr Pawlicki 2 (2,w,0,-,-)
2. Tobiasz Musielak 1 (w,t,1,-)
3. Grzegorz Zengota 12+3 (3,2,1*,2*,1*,3)
4. Peter Kildemand 8+2 (0,1*,2,2,1*,2)
5. Nicki Pedersen 13 (2,3,2,3,2,1)
6. Bartosz Smektała 4+2 (1*,1,1,1*)
7. Daniel Kaczmarek 2 (2,0,0)

Unia Tarnów
9. Leon Madsen 13 (3,2,3,3,2)
10. Mikkel Michelsen 1 (1,0,0,-)
11. Kenneth Bjerre 11 (2,3,3,3,0)
12. Piotr Świderski 4+2 (1*,2*,1,0,0)
13. Janusz Kołodziej 13 (3,3,3,1,3)
14. Patryk Rolnicki 0 (0,0,0)
15. Krystian Rempała 6+1 (3,1,2*,0)

Wyścig po wyścigu:
1. (72,03) Madsen, Pawlicki, Michelsen, Musielak (w/su) 4:2
2. (71,55) Rempała, Kaczmarek, Smektała, Rolnicki 3:3 (7:5)
3. (69,52) Zengota, Bjerre, Świderski, Kildemand 3:3 (10:8)
4. (71,08) Kołodziej, Pedersen, Rempała, Kaczmarek 4:2 (14:10)
5. (70,63) Bjerre, Świderski, Smektała, Musielak -t, Pawlicki (w) 5:1 (19:11)
6. (70,96) Kołodziej, Zengota, Kildemand, Rolnicki 3:3 (22:14)
7. (70,98) Pedersen, Madsen, Smektała, Michelsen 2:4 (24:18)
8. (71,24) Kołodziej, Rempała, Musielak, Pawlicki 5:1 (29:19)
9. (71,25) Madsen, Kildemand, Zengota, Michelsen 3:3 (32:22)
10. (70,85) Bjerre, Pedersen, Świderski, Kaczmarek 4:2 (36:24)
11. (71,48) Pedersen, Zengota, Kołodziej, Rempała 1:5 (37:29)
12. (71,05) Bjerre, Kildemand, Smektała, Rolnicki 3:3 (40:32)
13. (70,59) Madsen, Pedersen, Kildemand, Świderski 3:3 (43:35)
14. (71,88) Kołodziej, Kildemand, Zengota, Świderski 3:3 (46:38)
15. (73,98) Zengota, Madsen, Pedersen, Bjerre 2:4 (48:42)

Sędziował Ryszard Bryła (Zielona Góra)
Komisarz toru: Zbigniew Kuśnierski (Opole)

Widzów ok. 5000
Startowano według I zestawu
NCD uzyskał w biegu nr III - Grzegorz Zengota - 69,52 s.

Komentarze (164)
avatar
wielbiciel zielonki
18.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To żużel! Jak zawodnik prowadzi to może jechać gdzie chce a nie jakieś "otwieranie bramy", "puszczanie bo ten z tyłu ma szybszy motocykl" itp. 
avatar
Yuri
18.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Leszno idzie jak rok temu Gorzów :) 
avatar
Shymek
18.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cały czas mamy /;ogromne szanse na obronę tytułu 
avatar
jacwie5
18.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Coś mi się wydaje, że w piątek to Toruń jest faworytem. A później, to zostaje tylko Kryjom. 
avatar
Hegemon
17.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nSport dało d..y z transmisja i tyle w temacie. Po co było jechać do Poznania gdzie lalo od 2 dni? Kto tam tym zarzadza? Zenada!!!