Peter Kildemand wykuruje się na Grand Prix?

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Peter Kildemand
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Peter Kildemand

Peter Kildemand usłyszał od lekarzy, że po dwóch upadkach podczas piątkowego meczu w Lesznie potrzebuje co najmniej kilku dni odpoczynku. Duńczyk jasno deklaruje, że nie chce odpuścić turnieju Grand Prix w Krsko.

Peter Kildemand przebywał od czwartku w Lesznie i lekarze robili wszystko, by postawić go na nogi. Piątkowe spotkanie PGE Ekstraligi, podczas którego Duńczyk zanotował dwa upadki pokazało, że zawodnik ten nie jest jeszcze w pełni sił. Narzekał on na ból w okolicy żeber i zrezygnował z jazdy po trzech wyścigach.

- W ostatnich dniach byłem pod stałą opieką masażystów i lekarzy. Obawiam się, że teraz będzie trzeba zacząć całą pracę od początku, bo mecz Unii kosztował mnie sporo zdrowia. Nie jest jednak źle. Pierwsza prognoza lekarzy mówi o tym, że będę musiał pauzować kilka dni, chodzić na zabiegi i po prostu odpoczywać - wyjaśnił po meczu w Lesznie Peter Kildemand.

Duńczyk jasno deklaruje, że zamierza wrócić na tor przy okazji Speedway Grand Prix, które zaplanowano na 30 marca. - Myślę, że w przyszły weekend będę już w pełni gotowy do jazdy. Nie chciałbym stracić turnieju Grand Prix w Krsko. Poza tym w niedzielę Unię czeka ligowe spotkanie w Zielonej Górze. Zrobię co w mojej mocy, by w nim wystąpić - dodał reprezentant Danii.

Źródło artykułu: