Wadim Tarasienko przed meczem z bydgoską Polonią poczynił wiele zmian w ustawieniu swojego motocykla. On sam nie spodziewał się, że te zmiany okażą się strzałem w dziesiątkę. - Poszedłem z przełożeniami w drugą stronę i się zdziwiłem, że tak dobrze wyszło. Aż nie wierzyłem, że będzie tak dalej, ale się udało. Na próbie toru sprawdziłem silnik, który ustawiłem całkiem inaczej niż zawsze i pojechałem do przodu – mówi w rozmowie z portalem WP SportoweFakty Tarasienko.
Dwa tygodnie temu po meczu z Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk Rosjanin narzekał, że pilski tor był bardzo twardy i ciężko mu było się odpowiednio spasować. Tym razem nawierzchnia toru była nieco inna, co ocenił sam zawodnik. - Dzisiaj był inny tor niż dwa tygodnie temu. W tamtym meczu nie dało się jechać pod płotem. Pewnie ja w tamtych zawodach też miałem złe ustawienia w motorze. - opowiada Tarasienko, który w meczu z zespołem z Gdańska wywalczył pięć punktów i jeden bonus.
Gdy pilski klub kontraktował młodego Rosjanina to z pewnością nikt z działaczy i kibiców nie liczył, że będzie on liderem zespołu. W rzeczywistości Tarasienko okazał się solidnym punktem zespołu i nie zamierza oddawać miejsca w składzie. - Dzisiaj może i pokazałem, że jestem liderem zespołu, ale w poprzednim meczu tak nie było. Mamy dobrze ułożony skład, że jak jakiemuś zawodnikowi nie idzie to zastępuje go inny. Jest równowaga w drużynie i ja się cieszę, że trafiłem do takiego zespołu - chwali swój zespół młody Rosjanin.
W następnej kolejce Nice Polskiej Ligi Żużlowej Polonia Piła udaje się na mecz do Krakowa. Tarasienko nie miał okazji w swojej karierze zapoznać się z owalem w Grodzie Kraka, ale jest dobrej myśli. - Nie miałem okazji ścigać się na torze w Krakowie. Myślę, że nie będę miał tam problemów. Na każdym torze jedzie się tak samo w lewo – kończy z uśmiechem na twarzy Tarasienko.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob: ciężki wypadek nauczył mnie pokory [1/3]
Poczytajcie komentarze kto został wyśmiany ;)