- Spotkałem się w środę z Grzegorzem Walaskiem i odbyliśmy rozmowę. Zawodnik doszedł do wniosku, że chce jeździć i mieć raczej pewne miejsce w składzie. Zdecydował się na Wandę Kraków. Wiem, że miał inne propozycje, ale był świadomy, że podjęta teraz decyzja przesądza sprawę do końca sezonu - powiedział w rozmowie z portalem WP SportoweFakty Jacek Gajewski.
Menedżer Get Well Toruń próbował namawiać Walaska na starty w Toruniu. Ten jednak nie chciał już czekać. - Mówiłem, żeby się jeszcze wstrzymał i poczekał. Jednak nic na siłę. Niewiele byłem w stanie zrobić. Musiałem uszanować jego decyzję. Ciężko było mi go ocenić. Przestał jeździć w Anglii. Odjechał kilka treningów w Polsce. W Toruniu się za bardzo ostatnio nie pokazywał. Miał zamiar być w czwartek i piątek na treningu, ale doszedł do wniosku, że wybiera Kraków. Być może wynikało to z tego, że Wanda ma w czwartek zaległy mecz i była szansa, żeby w nim pojechał. Trudno było mi powiedzieć, w jakiej jest dyspozycji. Jeździł naprawdę mało, a opinie na podstawie treningów bywają złudne - wyjaśnił Gajewski.
Wiele wskazuje na to, że na walkę o skład w Toruniu zdecyduje się inny zawodnik. - Artur Mroczka ma w czwartek i piątek treningi w Toruniu. Będziemy chcieli dogadać się w kwestiach finansowych. Jeśli deklaruje chęć walki o skład, to niech próbuje. Nie mogę przecież przesądzać, że będzie słabszy od innych. Widzę, że Artur ma ogromne chęci, żeby podjąć u nas wyzwanie. Teraz jedyna kwestia to dogadanie warunków finansowych. Będziemy próbować - dodał na zakończenie Gajewski.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob nie boi się Rajdu Dakar. "Prawdziwy mężczyzna potrafi płakać" [3/3]
W żużlu nie zawsze chodzi Czytaj całość