W niedzielę drużyna Get Well Toruń mierzyła się z Unią Tarnów. W parkingu obecny był Artur Mroczka, który posiada umowę "warszawską" z Aniołami, a jeszcze ubiegłym roku reprezentował barwy Jaskółek. Okazuje się, że 27-latek oczekiwał na rozmowy z toruńskimi działaczami. - Myślę, że dzisiaj usiądziemy i będziemy dyskutować na temat warunków, na jakich miałbym dołączyć do drużyny - zdradził Mroczka.
Podopieczni Jacka Gajewskiego radzą sobie dość dobrze na starcie sezonu. Jeśli Mroczka podpisałby aneks finansowy pod kontraktem z Get Well, czekałaby go bardzo trudna walka o miejsce w składzie. - Nie obawiam się tego. Wszyscy wiedzą, jakim jestem zawodnikiem. Mam atomowe starty i z pewnością poradzę sobie w Ekstralidze. Do końca sezonu jest jeszcze daleko, a drużyna walcząca o medale musi być do tego gotowa. Sądzę, że jestem w stanie pomóc toruńskiej ekipie w rywalizacji o każdy krążek, a najlepiej o złoty - powiedział wychowanek klubu z Grudziądza.
Mroczka zdradził również, że w sprawie ewentualnego wypożyczenia kontaktowały się z nim kluby z Nice Polskiej Ligi Żużlowej. - Wiadomo, że Ekstraliga wystartowała trochę później i nie wszystkie drużyny mają pełny ogląd swoich składów. W związku z tym odzywały się jedynie kluby pierwszoligowe, ale mnie nie interesują starty na zapleczu. Nie chcę obniżać swojego poziomu sportowego, a poza tym Ekstraliga zapewnia odpowiednie warunki do rozwoju i pozwala dysponować sprzętem z najwyższej półki - wytłumaczył żużlowiec.
ZOBACZ WIDEO KSM Krosno - Orzeł Łódź: Kuriozalna sytuacja. Miśkowiak nie ruszył sprzed taśmy (źródło TVP)
{"id":"","title":""}