Greg Hancock: Rekord toru w Toruniu zawdzięczam Januszowi Kołodziejowi

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski

Po pierwszym bardzo przeciętnym meczu na Motoarenie, Greg Hancock zaliczył progres w starciu z Unią Tarnów. Wprawdzie druga część zawodów nie była najlepsza, ale rekord toru w Toruniu i dziesięć zdobytych punktów wyglądają przyzwoicie.

W trzecim biegu niedzielnego meczu pomiędzy Get Well Toruń a Unią Tarnów, Chris Holder pobił rekord toru na Motoarenie. Czas 56,83 był jednak najlepszym tylko przez kilka minut, bo bieg później poprawił go Greg Hancock. Amerykanin był niesamowicie szybki na początku zawodów. - Nigdy nie chcesz zabierać długoterminowego rekordu, szczególnie takiej postaci jak Tomaszowi Gollobowi, który jest dla mnie prawdziwą legendą, ale to wspaniałe zrobić to w takim stylu. Prawdopodobnie osiągnąłem to, ponieważ Janusz Kołodziej bardzo mnie naciskał z tyłu i musiałem zrobić coś wielkiego, aby zostać na prowadzeniu. To wspaniałe uczucie, zobaczymy jak długo ten rekord się utrzyma - komentuje Amerykanin.

Po dwóch pierwszych biegach, które były niemal perfekcyjne w wykonaniu Hancocka, przyszedł delikatny kryzys. Problemem były starty, których "Grin" nie potrafił wygrywać w takim stylu, jak na początku tego emocjonującego pojedynku. - Kiedy nie mogłem tak dobrze wyjechać ze startu, to było mi bardzo ciężko poprawić pozycję na dystansie. Jest dużo łatwiej wygrywać, kiedy prowadzisz od początku, szczególnie po tych zmianach, które teraz zaszły na toruńskim torze. Teraz jest mniej ścieżek do wyprzedzania. Jestem pewien, że z czasem będzie coraz lepiej - podkreśla Hancock. - Moim zdaniem teraz jest trudniej, ale z drugiej strony tor jest bardzo szybki i to sprawia, że jeździ się na nim bardzo przyjemnie - dodaje.

Wynik 48:42 rozczarował większość toruńskich kibiców. Przed meczem wydawało się, że Anioły są zdecydowanym faworytem i będą w stanie odjechać wyraźniej drużynie z Tarnowa. Tymczasem ten rezultat sprawia, że walka o punkt bonusowy będzie bardzo zacięta. - Myślę, że to jest dobry wynik. Oczywiście, że zawsze chcemy wygrywać i to wyżej, ale oni zachowywali się bardzo dobrze i stosowali dobre zmiany taktyczne. To spowodowało, że osiągnęli przewagę w drugiej części zawodów, do czego nie możemy dopuszczać zbyt często - analizuje Hancock.

Już w najbliższej kolejce, drużynę z Torunia czeka bardzo ciężki wyjazd do Gorzowa. Mecz ze Stalą Gorzów zaplanowano na niedzielę wieczór.