Piotr Paluch (trener młodzieży Stali Gorzów): Pierwsza szóstka była bardzo wyrównana, zresztą przed zawodami było takie grono faworytów, ale wszystko tak się ułożyło. W pierwszych czterech biegach zawodnicy nie radzili sobie na typowo twardym torze gorzowskim. Z żużlowcami, którzy zaliczyli upadek wszystko jest okej. Niedźwiedzia tylko trochę noga boli, a pozostali są gotowi do startów. Był to bardzo dobry występ Rafała Karczmarza, patrząc na jego jazdę, mimo to, że w niektórych biegach nie wychodził ze startu.
Rafał Karczmarz (Stal Gorzów, 1. miejsce): Minimalnie idealne zawody. Zepsułem ten ostatni bieg. Będą półfinały i postaram się przygotować jak najlepiej, żeby osiągnąć jak najlepszy wynik i może uda się dojść do finału. To jest nauka dla mnie, na razie takie przygotowania do przyszłego sezonu.
Dominik Kossakowski (Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk, 6. miejsce): Każdy zawodnik przed zawodami stawia sobie cel wygrania. Miałem nadzieję, że się dostanę, choćby z piątego miejsca. Od pewnego czasu mam pecha, brakuje mi zawsze tego jednego punkciku, który gubię na trasie. Trzeba wyciągnąć wnioski i mieć nadzieję, że dostanę nominację.
Mateusz Burzyński (Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra, 8. miejsce): Przed zawodami nawet nie myślałem, że pojawię się na torze, bo wiadomo, jaka jest rola drugiego rezerwowego w tak obsadzonych zawodach. Jednak pojawiłem się na torze i starałem się prezentować jak najlepiej potrafię. Wyszło to pozytywnie, ale nie uniknąłem błędów, których popełniłem dość sporo. Wiem, gdzie one były i będę pracował, aby je wyeliminować. Bardzo podbudowało mnie zwycięstwo w moim ostatnim starcie. Dużo rozmawiałem z moich mechanikiem, wyciągnęliśmy dużo wniosków z poprzednich biegów i udało się wygrać w tym ostatnim wyścigu. Z początku zawodów miałem problemy z płynną jazdą na drugim łuku, lecz w późniejszej fazie one zniknęły. Wejście w ten łuk było trochę bardziej przyczepne niż cała nawierzchnia toru i z tego wynikały moje, i innych problemy.