Nikołaj Kokin (trener Lokomotivu Daugavpils): Myślałem, że to będzie trudniejszy mecz. Przyjechaliśmy tutaj, aby wygrać. Chłopaki od pierwszego biegu dopasowali się do toru. Widać, że mieliśmy drużynę i wszyscy dowieźli swoje punkty. Szkoda kontuzji Kostygowa, bo to nasz najlepszy junior i od razu odpadł w swoim pierwszym starcie, ale chyba jest z nim wszystko w porządku i zabierzemy go na Łotwę.
Janusz Michaelis (trener Polonii Piła): Zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy. Nic więcej nie mogliśmy zrobić. Nasi przeciwnicy byli lepsi i wygrali. Możemy życzyć, żeby droga do Ekstraligi im się wreszcie otworzyła, bo to jest naprawdę wartościowy zespół. Szkoda, żeby nie ścigali się oni w Ekstralidze.
Tomasz Żentkowski (menedżer Polonii Piła): Gratuluje rywalom zwycięstwa. Spodziewałem się, że to będzie trudny mecz. Lokomotiv ma zawodników ekstraligowych. U nas zabrakło jazdy zespołowej i trzeba to powiedzieć wprost. W przynajmniej trzech biegach nasi chłopacy zamiast sobie pomagać, to wozili się po płotach. Takie rzeczy nie mogą się zdarzać w następnych meczach, bo jeżeli będzie więcej takich sytuacji, to tak się to będzie kończyć. Każdy dał z siebie wszystko, ale zabrakło tego czegoś. Kiedyś przegrać trzeba. Kibice przyzwyczaili się do tego, że w Pile wygrywaliśmy za każdym razem od wielu miesięcy. Dzisiaj przyszedł czas na porażkę i na szczęście jest to porażka tylko dziewięcioma punktami. Nie ma co się załamywać. My musimy wyciągnąć wnioski z tego meczu.
ZOBACZ WIDEO Włókniarz - Wanda: To była akcja meczu! Zobacz kapitalny atak Jonassona (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Joonas Kylmaekorpi (Lokomotiv Daugavpils): Udało mi się pojechać dobre zawody. Od początku byłem dobrze spasowany z torem. Pilski zespół to trudny przeciwnik, ale udało nam się wygrać, z czego jestem zadowolony.
Wadim Tarasienko (Polonia Piła): Gratuluje Lokomotivowi wygranej. To były moje czwarte zawody w czwarty kolejny dzień. Dziękuję swojemu teamowi za walkę i za to, że wytrzymali ze mną cztery zawody pod rząd. Mam jeszcze sporo siły na kolejne zawody. Wygrałem pierwszy wyścig, ale później się tak tasowało na torze, że nie udało mi się wygrać i przyjeżdżałem drugi albo trzeci.