Stal Gorzów w niedzielę rozgromiła na własnym owalu ekipę z Torunia. Goście nie mieli żadnych szans, żółto-niebiescy od początku dominowali. - Pojechaliśmy świetny mecz. Każdy z nas zaprezentował się na swoim poziomie. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego spotkania - ocenił Przemysław Pawlicki.
Gorzowianie zwyciężyli aż 62:28. Czy kapitan gospodarzy spodziewał się aż takiego rezultatu? - Myślę, że nikt nie prognozował aż takiego wyniku. Cieszymy się bardzo, że udało się wygrać tak wysoko. To pokazuje, jak mocni jesteśmy u siebie - odparł. - Myślę, że zaprocentowała nasza ciężka praca - dodał.
"Przemo" jest jednym z tych zawodników żółto-niebieskich, którzy sporo trenowali od początku sezonu na "Jancarzu". - Jestem zawodnikiem, który musi pracować na to, żeby robić wynik. Jestem tego nauczony. Mamy bardzo fajną drużynę. Każdy z nas dużo pracował i udowodniliśmy, że potrafimy spasować się na własnym torze - przyznał Pawlicki.
ZOBACZ WIDEO Gwiazdy na żużlu. "Będą Radwańska, Włodarczyk, Małysz..." (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Gospodarze w pojedynku z Get Well Toruń przywozili do mety aż siedmiokrotnie podwójne zwycięstwa. Nawet przy wysokim prowadzeniu cały czas szukali kolegi z drużyny, aby jechać parą. - O taką współpracę chodzi w drużynie. Cieszymy się, że udało się wygrać tak wysoko i że wygrywamy biegi podwójnie - powiedział nowy kapitan Stali.
Gorzowianie w tym sezonie jeździli już na różnie ułożonej nawierzchni na własnym torze. Która najbardziej im odpowiada? - Jeździliśmy już na takiej przyczepnej i bardziej twardej. Będziemy robić wszystko, żeby była powtarzalność toru. Musimy sobie jednak dawać radę w różnych warunkach, bo nie zawsze aura pozwala nam zrobić tor pod siebie - zakończył Pawlicki.