Peter Kildemand dwukrotnie został wykluczony w niedzielnym spotkaniu. Fogo Unia Leszno wiele na tym straciła. W pozostałych dwóch biegach zdobył jednak zaledwie jeden punkt. Zawiódł również Nicki Pedersen, któremu tylko raz udało się indywidualnie zwyciężyć. Poza kontrowersyjnym wykluczeniem, dowoził do mety tylko "jedynki". To brak punktów tej dwójki zaważył na słabszym wyniku Byków.
- U Nickiego na pewno są problemy sprzętowe. Widać, że jest wolny na trasie i rywale często go doganiają. U Petera to efekty tych wszystkich ostatnich upadków. Po wykluczeniach i przerywanych wyścigach też na pewno nie było mu łatwo. W biegu trzynastym pokazał już pazur i poprzeszkadzał innym. Tak się jednak czasem zawody układają i rywal to wykorzystał - przyznał menedżer Adam Skórnicki.
Dopóki kontuzję leczy Emil Sajfutdinow, w szeregach leszczynian każdy może być pewnym miejsca w składzie. To właśnie w jego powrocie Fogo Unia może upatrywać szans na lepsze rezultaty. Czy przez ostatni czas coś się wyjaśniło w kwestii jego powrotu na tor? - Już coś więcej wiadomo - powiedział tajemniczo menedżer gospodarzy.
ZOBACZ WIDEO Włókniarz - Wanda: To była akcja meczu! Zobacz kapitalny atak Jonassona (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Zbyt szybki powrót Rosjanina do składu nie jest jednak wskazany. Wszyscy mają bowiem w pamięci co działo się w meczu przeciwko torunianom z Kildemandem, kiedy to miał on problemy z jazdą. Sytuacja kadrowa Byków nie była jednak wtedy najlepsza, stąd wynikło całe to zamieszanie.
- Emil przechodzi rehabilitację i on sam wie najlepiej, ile czasu potrzebuje. My nie będziemy go popędzać, bo chcemy Emila zdrowego, a nie nie do końca wyleczonego, gdzie jakieś szarpnięcie czy upadek wyeliminowałby go już na dobre do końca sezonu. My będziemy się starali robić wszystko, żeby godnie go zastąpić i dowozić tyle punktów, ile będziemy w stanie. A już po jego powrocie jestem pewien, że będzie woził tak dobre wyniki, jak przed rokiem - zakończył Grzegorz Zengota.