Od samego początku gospodarze dominowali i powiększali przewagę. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Stali Gorzów 62:28. - Szukam jakiegoś usprawiedliwienia, ale naprawdę nie potrafię znaleźć przyczyny aż takiej dużej porażki. Fakt jest taki, że Stal była zdecydowanie lepszą drużyną. Pojechaliśmy fatalnie. Taka postawa jest nie do zaakceptowania. Nie powinniśmy dać się tak pokonać. Jesteśmy lepszą drużyną, niż to pokazaliśmy w Gorzowie - przyznał Greg Hancock.
Drużyna Get Well Toruń nie potrafiła wyjść z 30 punktów, a zawodnicy z Grodu Kopernika mieli problem z nawiązaniem równorzędnej walki w poszczególnych biegach. - Gospodarze uderzyli bardzo mocno od samego początku, od pierwszego biegu. Nie byliśmy w stanie na to w żaden sposób odpowiedzieć. To było okropne - dodał Amerykanin.
"Herbie" był jedynym zawodnikiem ekipy gości, który wygrał bieg. To jednak marne pocieszenie. - Wygranie zaledwie jednego biegu jest dla mnie niewątpliwie czymś przerażającym. Chcę wygrywać wszystkie wyścigi. W tej chwili nie potrzebuję nikogo, kto by mi powiedział, że źle pojechałem. Sam siebie uderzyłem tym występem i biję się ze swoimi myślami - skomentował.
Co mogło być przyczyną tak słabej postawy? Czy to były problemy sprzętowe? - Nie, z moimi motocyklami było wszystko dobrze. Po prostu nie mogłem szybko dojechać do pierwszego łuku. Tak, jak już wspomniałem, to, co zrobiliśmy jest nie do zaakceptowania. Nie jestem w stanie powiedzieć ani jednego dobrego słowa o naszej postawie - przyznał Hancock.
Na szczęście to dopiero początek rozgrywek i będzie jeszcze niejedna okazja do rehabilitacji. Ale ten pojedynek pewnie będzie jeszcze nie raz analizowany przez torunian. - Musimy zostawić ten mecz za sobą. Trzeba obudzić się rano, wstać i zacząć pracować od nowa - skwitował Amerykanin.
ZOBACZ WIDEO Trener Stali Gorzów: Nie spodziewałem się, że tak ich rozbijemy (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Gdyby popełnił harakiri, to mielibyśmy okazji tego doczekać ;)