Rafał Karczmarz z powodzeniem radzi sobie w zawodach młodzieżowych i w rozgrywkach Nice Polskiej Ligi Żużlowej. Wystarczy wspomnieć, że w ostatnim meczu Stali Rzeszów w Opolu zdobył w roli "gościa" dwanaście punktów i dwa bonusy. Kibice w Internecie założyli fanpage, na którym domagają się, by junior Stali Gorzów otrzymał swoją szansę w Ekstralidze. Stanisław Chomski, który ma decydujący głos przy ustalaniu składu, nie wyklucza, że ten moment nastąpi, ale podkreśla, że należy uzbroić się w cierpliwość.
- W pierwotnej koncepcji budowania składu była możliwość, by zaistniał w tym sezonie trzeci junior. Ostatecznie ułożyliśmy wszystko nieco inaczej. Koncepcja, którą teraz realizujemy zakłada jazdę pięcioma seniorami. Trudno w tej chwili powiedzieć, czy Rafał Karczmarz dostane w tym sezonie swoją szansę. Trzeba na pewno podejść do tematu rozsądnie, bo Ekstraliga to nie miejsce na eksperymenty - tłumaczy trener Chomski.
Karczmarz ma na razie objeżdżać się w zawodach rangi młodzieżowej i w Nice PLŻ. - Tak realizujemy naszą politykę startową dotyczącą juniorów, by najzdolniejsi, którzy ukończyli 16 lat mieli jak największą liczbę startów na określonym poziomie. W ubiegłym roku Rafał miał lepsze i gorsze występy w zespole z Piły. Na ten sezon porozumieliśmy się z klubem z Rzeszowa i startuje tam w roli "gościa". Nabiera rutyny i obycia w walce o ligowe punkty. Bez względu na to czy jest to I liga czy Ekstraliga, otoczka i organizacja zawodów są podobne. Patrząc na ostatnie, naprawdę udane występy można powiedzieć, że Rafał zdaje egzamin. W mojej ocenie ten szczebel rozgrywek jest na razie wystarczający - wyjaśnia trener Chomski.
ZOBACZ WIDEO Trener Stali Gorzów: Nie spodziewałem się, że tak ich rozbijemy (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Młodzi juniorzy, którzy znajdują się pod opieką Piotra Palucha, są szykowani na Ekstraligę bardziej pod kątem przyszłego sezonu. Wiek młodzieżowy kończą bowiem Adrian Cyfer i Bartosz Zmarzlik. - Chcielibyśmy, by w momencie, gdy Rafał dostanie już swoją szansę, ten ekstraligowy debiut przyniósł korzyści sportowe klubowi, ale przede wszystkim dał wiele dobrego samemu zawodnikowi. Ważne, by takie zawody były u niego następnym krokiem w rozwoju. Nie chcielibyśmy natomiast sytuacji, kiedy Ekstraliga okazuje się dla juniora kubłem zimnej wody. Na ten moment najważniejsze jest to, że Rafał ma dobrze ułożoną politykę startową i bardzo dużo możliwości do jazdy. Czasem odbywa się to kosztem szkolnych obowiązków, więc będziemy go trochę hamowali, by nadrobił zaległości. Nauka jest na tym etapie jego życia najważniejsza. Niech spokojnie robi postępy i nabiera doświadczenia. Nikt nas nie goni i na wszystko przyjdzie swój czas - zaznacza szkoleniowiec.
Trener Chomski, pytany o apel ze strony fanów, by Karczmarz dostał swoją szansę już teraz, powiedział: - Kibic ma prawo żyć żużlem i domagać się różnych rzeczy, ale pamiętajmy, że nie jest w środku i nie wie wszystkiego. Tę sytuację można porównać do zdolnego ucznia, który robi szybkie postępy w szkole. Ne oznacza to jednak, że ma zaraz wskakiwać o pięć szczebli wyżej. To wszystko musi być procesem wyważonym. Były w żużlu przypadki młodych zawodników, którym wydawało się, że osiągnęli już taki poziom, że mogą rywalizować w tej czy innej lidze. Notowali lepsze i gorsze występy, ale potem pojawiła się jakaś blokada i znikali za horyzontem. Nie chcemy popełnić takiego błędu. Rolą Piotra Palucha, który zajmuje się młodzieżowcami jest to, by byli możliwie najbardziej wartościowym elementem w momencie, gdy będą nam już potrzebni - kwituje Chomski.