Wychowanek Polonii wraca do Bydgoszczy po pięciu latach. W tym czasie zdążył reprezentować barwy klubów z Gniezna i Łodzi. Stał się bardziej wartościowym zawodnikiem i to zauważył prezes Władysław Gollob, który z wielką satysfakcją przyjął ponownie w szeregi "Gryfów" miejscowego zawodnika. Zadowolenia z tego faktu nie krył też sam zainteresowany.
- Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Cieszę się, że jestem ponownie w Polonii. Wierzę, że uda mi się wesprzeć kolegów i będziemy wygrywać spotkania - przekazał Damian Adamczak.
Nowy nabytek Polonii miał już okazję zaprezentować się kibicom podczas treningu punktowanego z MRGARDEN GKM Grudziądz. Pomimo zdobycia tylko pięciu "oczek", zostawił po sobie dobre wrażenie. - Szkoda, że nie udało się dojechać do mety w dwóch biegach, bo wynik byłby lepszy. Przepraszam Krzysztofa Buczkowskiego za upadek w pierwszym biegu. Nie wiem, czy to była do końca moja wina, ale to nieważne. Już dostałem reprymendę za ten upadek, bo w niedzielę mamy mecze ligowe, to tylko trening, a kości są najważniejsze - tłumaczył.
Polonia Bydgoszcz już jest gotowa do najbliższego spotkania z ekipą z Gdańska. Według Damiana Adamczaka szanse na zwycięstwo są, ale jego debiut jest niewiadomą. - Widziałem mecz Wybrzeża w Łodzi i tam gdańszczanie się strasznie męczyli. Goście lubią jeździć na torach twardych. Nie jesteśmy na przegranej pozycji. Co do mnie, to jeszcze nie wiem czy pojadę w tym meczu. Sztab podejmuje decyzję. Na moją jazdę nie narzekam, choć zawsze mogłoby być troszkę lepiej - zakończył wychowanek Polonii Bydgoszcz.
ZOBACZ WIDEO Jarosław Hampel: liczę, że wrócę na tor bez skazy na psychice (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}