Janusz Ślączka: Nie mogliśmy odpowiednio przygotować toru

W spotkaniu 8. kolejki Nice PLŻ, Stal Rzeszów pokonała Polonię Piła 51:36. Przy Hetmańskiej kibice oglądali kilka upadków. - Nie mogliśmy odpowiednio przygotować toru - powiedział Janusz Ślączka.

Karol Baran (zawodnik Stali Rzeszów): W jednym z biegów zaliczyłem upadek. Obok mnie jechał Kurtz, który nie pozwolił mi się złożyć i nie miałem wyjścia, musiałem się położyć. Wszystko ze mną w porządku. Fajnie jest zdobywać punkty. Najważniejsze, żeby robić to dla drużyny. Samemu się meczu nie wygra. Zwyciężyliśmy dzięki zespołowi, bo wszyscy zdobyliśmy od siedmiu do dziesięciu punktów.

Janusz Ślączka (trener Stali Rzeszów): Polonia to bardzo mocna drużyna. Szkoda, że było tyle upadków. Przyczyną mógł być tor. W sobotę nie mogliśmy go odpowiednio przygotować, a nie da się zrobić tego w dwie, trzy godziny. W sobotę na Stadionie Miejskim była impreza. Tor był za suchy. Stadion należy do miasta, my nie mamy nic do powiedzenia. Za mało było w nim wody. Jeśli tor jest za suchy, to jest piaskownica. Rafał Karczmarz cały czas jedzie bardzo dobrze. Niepotrzebny upadek przydarzył się Grzesiowi Bassarze, ale to jest szkoła żużla. Kto nie popełnia błędów, ten wygrywa, a kto popełnia, przyjeżdża z tyłu.

[event_poll=62332]

Michał Szczepaniak (zawodnik Polonii Piła): Indywidualnie ruszyło się to u mnie w dobrą stronę. W ostatnich pojedynkach miałem problemy, ale w końcu udało mi się znaleźć ich przyczynę. W Rzeszowie było już lepiej. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz wjechałem w taśmę, ale akurat w tym dniu mi się to przydarzyło. Do upadku Norberta było dosyć dobrze. W Rzeszowie jedzie się bardzo ciężko. W sporcie trzeba mieć szczęście, aby wszystko układało się dobrze.

Tomasz Żentkowski (menedżer Polonii Piła): Do ósmego biegu szło nam całkiem nieźle. Stal miała niewielką przewagę. Wszystko posypało się po tym, jak Norbert Kościuch odniósł kontuzję. Wiadomo, że po upadkach atmosfera w drużynie jest już inna, każdy martwi się o zdrowie kolegi. Jechaliśmy w tym meczu w eksperymentalnym składzie. Rozdzieliliśmy parę Szczepaniak - Kościuch, a debiutowali Newman i Kurtz. Bez Kościucha 15 punktów straty do rywali to jest niezły wynik. Najważniejsze, żeby Norbert na niedzielę wrócił do zdrowia i abyśmy pojechali do Opola w optymalnym zestawieniu. Kurtz zaliczył bardzo dobry debiut. On potrafił odnaleźć się na tym długim rzeszowskim torze, o co bardzo się obawialiśmy. Newman pojechał trochę gorzej. Wraz z trenerem chcieliśmy tych zawodników spróbować na groźnym przeciwniku, jakim jest Stal Rzeszów. Teraz już wiemy, w którym są miejscu i wyciągniemy z tego wnioski.

ZOBACZ WIDEO Wanda - Orzeł: świetny start Walaska i riposta gości (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: