Wrocławianie nie rozgryźli toruńskiego toru. "Wracamy do domu głupi"

Betard Sparta Wrocław wysoko uległa Get Well w Toruniu, 30:60. Goście mieli ogromne problemy z dopasowaniem się do toru na Motoarenie.

Mało kto przewidywał, że Betard Sparta Wrocław tak wysoko przegra mecz w Toruniu. W ekipie z Dolnego Śląska dobrze jechał tak naprawdę tylko Maksym Drabik. Reszta zawodników zawiodła, łącznie z liderami. Okazuje się, że goście nawet po zakończeniu meczu nie wiedzieli, w czym tkwi sekret toruńskiej nawierzchni. - Dostaliśmy dobrą lekcję pokory. Mieliśmy problem z dopasowaniem się do toru, nie daliśmy rady trafić z przełożeniami i myślę, że tutaj leży wina tego, że nie udało nam się powalczyć. Sama nawierzchnia była dobrze przygotowana. Problem leżał jedynie w ustawieniach sprzętu. Najgorsze jest to, że mecz się skończył i jedziemy do domu głupi - powiedział tuż po meczu Piotr Baron, trener wrocławian.

Kluczową parą w drużynie wrocławskiej wydaje się być ta tworzona przez Szymona Woźniaka i Tomasza Jędrzejaka. W niedzielę jednak trzy razy przegrali oni podwójnie i w pewnym momencie nie do końca rozumieli się na torze. Menedżer Betardu Sparty nie chciał jednak roztrząsać tej sprawy. - Najpierw musimy przeanalizować mecz, a dopiero potem zobaczymy, co tak naprawdę się tam działo - skwitował krótko.

Kolejny pojedynek Spartanie pojadą już w Poznaniu, a podejmować będą mistrza Polski z Leszna. Fogo Unia w niedzielę zrehabilitowała się za kiepski początek sezonu i pewnie pokonała MRGARDEN GKM Grudziądz. - Popracujemy, potrenujemy i lecimy następne zawody. O tych musimy zapomnieć i wziąć się do roboty, żeby w kolejną niedzielę pojechać już na normalnym poziomie. Mam nadzieję, że to będzie mecz u siebie. Mamy trochę czasu żeby potrenować i chcemy go dobrze wykorzystać - zapowiedział Baron.

ZOBACZ WIDEO Wanda - Orzeł: świetny start Walaska i riposta gości (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: