Kibice Fogo Unii mieli powody do obaw przed jej ostatnim meczem. Forma zawodników z Bykiem na piersi pozostawiała w tamtym momencie wiele do życzenia. Do tego w piątek przed meczem, na Smoczyku odbył się koncert, przez co trening przesunięto na sobotę. Mimo to, tor okazał być się wreszcie atutem leszczynian. - Do trzech razy sztuka, bo to już trzeci koncert w ostatnich latach. Już w sobotę na treningu był dobry tor. W meczu można było też świetnie jeździć - cieszy się Tobiasz Musielak.
Efekty było widać gołym okiem. Najwyższe, 20-punktowe zwycięstwo w tym sezonie pokazuje, że MRGARDEN GKM Grudziądz był bez szans. "Tofeek" tonuje jednak nastroje. - Wygraliśmy dosyć wysoko, więc możemy być zadowoleni, ale wszystko na spokojnie. To nie był mecz o życie. Kolejne spotkanie mamy w Poznaniu i tam postaramy się co najmniej o remis - zapowiada.
Na niedzielny mecz na Golęcinie sztab trenerski biało-niebieskich nie zdecydował się zmienić par. Nasz rozmówca tym samym dalej startować będzie z Piotrem Pawlickim, z którym współtworzył najlepszy duet w minionym spotkaniu, gdzie wszystkie biegi z ich udziałem kończyły się biegowymi zwycięstwami. - To mnie cieszy. Jako juniorzy w moim ostatnim sezonie na tej pozycji też nam się układało. Nic tylko być z tego powodu szczęśliwym - mówi Musielak.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 39. Marek Cieślak: czułem się załatwiony i sponiewierany, ale to przetrzymałem [3/3]
W jeździe 23-latka widać chęć pomocy koledze z pary. Ostatnie mecze tylko udowadniają to, że jest on jednym z lepszych parowo jeżdżących zawodników Fogo Unii. Ma to również swoje odzwierciedlenie w zdobywanych punktach bonusowych. Jak dotąd uzbierał ich bowiem aż dziewięć. Większą liczbą może pochwalić się tylko Krzysztof Kasprzak. - Tak po prostu się układa na torze, że te bonusy tak wpadają. Może być to jednak powód do satysfakcji - przyznaje.
Podczas meczu w Poznaniu z pewnością kluczowe będą dobre starty i rozegranie pierwszego wirażu. Z tym pierwszym u wychowanka Byków bywa różnie. Wiele zawdzięczał jak dotąd bardzo szybkiemu sprzętowi. - Prędkość w motocyklach czuję, tylko czasem wkradają się błędy. W ostatnim czasie nie mogłem ze startu dobrze wyjechać. W niedzielę jakoś to było, ale też bez szału. Lepiej to się układało podczas zeszłotygodniowego półfinału IMP w Rawiczu - zdradza.
Dwa najbliższe pojedynki leszczynian odbędą się na wyjeździe (najpierw w Poznaniu, później w Gorzowie). Każdy zdobyty punkt w tych spotkaniach znacznie poprawi sytuację Unistów, którzy po sześciu meczach zajmują piąte miejsce w tabeli. - W kontekście play-offów wszystkie mecze są bardzo ważne. Trzeba być spokojnym i robić swoje - kończy.